Szkody wyrządzane przez bobry idą w miliony zł. Jak temu zapobiec?

Odszkodowania za straty spowodowane przez bobry, wypłacane przez Skarb Państwa, idą w miliony złotych rocznie. W ubiegłym roku było to 18 milionów złotych. O 4 miliony zł więcej niż w 2014, bo też bobrów przybywa bardzo szybko. Generalna Dyrekcja Ochrony Środowiska zdecydowała się na kroki radykalne.

2016-10-22, 12:30

Szkody wyrządzane przez bobry idą w miliony zł. Jak temu zapobiec?
zdj. ilustracyjne. Foto: Pixabay/ CC0 Public Domain

Posłuchaj

O walce ze stratami powodowanymi przez bobry mówili w "Agro-Faktach" radiowej Jedynki: Marek Kajs, zastępca Generalnego Dyrektora Ochrony Środowiska i Andrzej Ginalski, zastępca dyrektora Departamentu Zarządzania Zasobami Przyrody GDOŚ (Aleksandra Tycner, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia)
+
Dodaj do playlisty

Bobrów mamy w kraju około 100 tysięcy, mówi Marek Kajs, zastępca Generalnego Dyrektora Ochrony Środowiska.

- Nie chodzi o to, żeby policzyć wszystkie bobry, co do sztuki, i na tej podstawie, z wzoru, wyliczyć, ile można bobrów wyeliminować. Chodzi o wzięcie pod uwagę szeregu aspektów, m.in. akceptacji społecznej i rozmiarów szkód, które są powodowane. Widzimy, że szkody te wzrastają. Bóbr był w ostatnich latach w ekspansji, zajął już wszelkie optymalne biotopy dla niego, wchodzi do miast. GDOŚ montuje ogrodzenia, które chronią najbardziej zagrożone obszary, montuje te przelewy w tamach bobrowych. Rozbieramy też tamy bobrowe, gdzie jest zagrożenie podtopień. Bobry uszkadzają budowle przeciwpowodziowe, elementy infrastruktury. Są to więc bardzo kluczowe sprawy, ważne dla naszego bezpieczeństwa. Także żeby zmniejszyć skalę problemu, zdecydowano o takich działaniach, które mają zredukować populację bobra tam, gdzie te szkody są największe – wyjaśnia gość radiowej Jedynki.

Dotkliwe szkody

Cieszy fakt, że bobry po wielu latach, kiedy wydawało się, że wyginą, wracają do Polski, dodaje z kolei Andrzej Ginalski, zastępca dyrektora Departamentu Zarządzania Zasobami Przyrody GDOŚ.

- Bóbr naprawia szkody, które wyrządził człowiek w zakresie melioracji, więc pełni w ekosystemie funkcje ważne z punktu widzenia człowieka. Mowa tutaj o małej retencji. Rzeczywiście jest jednak coraz więcej przypadków i miejsc, gdzie działalność bobra powoduje szkody bardzo dotkliwe dla człowieka. I w tych miejscach będą podjęte działania, żeby presję tej populacji zmniejszyć – wyjaśnia rozmówca Jedynki.

REKLAMA

Eliminacja mniejsza niż przyrost naturalny 

Działania, minimalizujące negatywną działalność bobrów, podejmowane są od wielu lat, zauważa Andrzej Ginalski.

- Nie zawsze jednak przynoszą one efekty, dlatego zdecydowaliśmy, że w tych najbardziej problematycznych miejscach należy rozważyć odstrzał. Wszyscy regionalni dyrektorzy ochrony środowiska przygotowali projekty zarządzeń właściwe dla ich województw i wskazali dokładnie te miejsca, które są najbardziej konfliktowe. Szacujemy, że w skali kraju to jest ok. 23 tys. osobników w przeciągu trzech lat, czyli na rok to będzie mniej niż 10 proc. populacji. A szacuje się, że przyrost naturalny bobrów to jest właśnie ok. 10 proc. Zakładamy, że ta eliminacja będzie i tak mniejsza niż przyrost naturalny, nie powinno więc to zagrozić systemowi ochrony gatunku – podkreśla ekspert z GDOŚ.

Odstrzał dozwolony od 1 października do 28 lutego

Odstrzał ma być dozwolony od 1 października do 28 lutego, co wynika z biologii gatunku, mówi Andrzej Ginalski.

- Gdyby okazało się, że w jakimś miejscu populacja jest zagrożona, to zarządzenie nie musi zostać zrealizowane – dodaje rozmówca „Agro-Faktów”. 

REKLAMA

Po trzech lat nastąpi ocena podejmowanych działań i w zależności od niej ustalone następne. W tym roku odstrzał bobrów jeszcze się nie rozpoczął. Do połowy października trwały konsultacje społeczne i zarządzenia nie weszły dotąd w życie.

Aleksandra Tycner, awi

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej