Tak wyglądała akcja policji po wybuchu na torach. Sprawdzili sześć miejscowości

Mazowiecka policja odpiera zarzuty dotyczące ich działań w sprawie aktów dywersji na torach. Mundurowi ujawnili chronologiczny przebieg czynności.

2025-11-19, 19:28

Tak wyglądała akcja policji po wybuchu na torach. Sprawdzili sześć miejscowości
Policja odpiera zarzuty w sprawie aktów dywersji . Foto: WOJTEK RADWANSKI/AFP/East News

Eksplozja na torach. Policja ujawnia przebieg zdarzeń

O godzinie 21.43 dyżurny KPP w Garwolinie otrzymał telefoniczne zgłoszenie o słyszanym około 40 minut wcześniej huku. "Dzwoniąca kobieta, pytana przez dyżurnego informowała, że dźwięk dochodził z kierunku miejscowości Podebłocie" - przekazała w komunikacie Policja Mazowsze. 2 minuty później wysłano na miejsce dwuosobowy patrol.

Policjanci sprawdzili miejsce zamieszkania starszej kobiety. Jej rodzina twierdziła, że nie słyszała hałasu. Mundurowi udali się w kierunku przejazdu kolejowego PKP Mika - nie zauważono tam żadnych osób, nie zauważono nic, co wzbudziłoby niepokój. "W czasie przejazdu funkcjonariusze zwracali szczególną uwagę na ewentualne zadymienie lub ogień, jednak nic takiego nie stwierdzili" - czytamy.

Policjanci sprawdzili sześć miejscowości

O godzinie 22.07 patrol przyjechał do miejscowości Życzyn, w której słyszalny był głośny dźwięk. Wspólnie sprawdzili teren w okolicy miejscowości Podebłocie, Piotrówek, Kozice, Życzyn, Wola Życka, Dębówka oraz przejazdu PKP Mika. Patrol pytał napotkane osoby, jednak nigdzie nie stwierdzono potencjalnego źródła głośnego dźwięku.

Jak podali policjanci, "w trakcie rozmowy zgłaszająca stwierdziła, że o zdarzeniu poinformowała dopiero po 40 minutach, bo zarówno ona, jak i jej sąsiedzi, myśleli, że doszło do wybuchu pieca, butli gazowej lub wypadku drogowego".

Kolejny radiowóz pojawił się o godzinie 22.15. Dotarł w rejon gminy Trojanów. Kontrolny KPP w Garwolinie sprawdził zamieszkałe okolice, "kierując się informacjami, jakoby źródłem hałasu mógł być wybuch butli z gazem" - wyjaśniono w komunikacie.

Policjanci zakończyli interwencję o godzinie 23.10 "nie stwierdzając nic podejrzanego". Jak wyjaśnili, "na żadnym etapie, zarówno w momencie zgłoszenia, jak i rozpytań w czasie patrolowania, nie pojawiły się sygnały, jakoby hałas miał dochodzić z kierunku torów". "Wręcz przeciwnie, wskazywano okoliczne zabudowania" - dodano.

Czytaj także:

Źródło: Policja Mazowsze/pb

Polecane

Wróć do strony głównej