Fort Kaliningrad. Rosja może szykować nową odsłonę migracyjnej wojny hybrydowej, pytanie, co jeszcze zakłada jej plan
Otwarcie "lotniskowca Kaliningrad", obszaru uznawanego za jeden z najbardziej zmilitaryzowanych na świecie, na loty z Bliskiego Wschodu i Afryki, przed którym ostrzega polski resort obrony, to ważny sygnał alarmowy dla NATO. Po pierwsze niesie z sobą zagrożenie powtórką hybrydowych ataków z wykorzystaniem migrantów na granice Polski i Litwy. Po drugie rodzi pytanie o inne cele, jakie może stawiać sobie Rosja przy okazji tego rodzaju hybrydowej agresji.
2022-11-02, 20:55
Wszystkie scenariusze są na stole: Rosja i Białoruś mogą odnowić wypróbowany już na nas mechanizm
W kontekście wojny żadnego scenariusza nie można niestety wykluczać. Ataki hybrydowe na granice Polski i Litwy obserwowaliśmy całkiem niedawno, i to przez szereg miesięcy od lata zeszłego roku. Przypuszczane były z terytorium Białorusi. Ich organizacji współwinny jest Mińsk, ale przede wszystkim odpowiadała za nie Moskwa, która podporządkowuje swoim interesom i potrzebom działania łukaszenkowskiego reżimu. Część migrantów zwożono na granice Białorusi z Rosji - gdzie wcześniej przybywali drogą lotniczą.
Szybka reakcja pozwoli odsunąć zagrożenie i oszczędzać zasoby
Kres atakom hybrydowym z cynicznym wykorzystaniem poszukujących lepszego życia migrantów jako "narzędzia" położyły odpowiednie środki zaradcze: budowa trwałych ogrodzeń na granicy oraz działania, które doprowadziły do wstrzymania lotów, przywożących oszukiwanych przez Rosję i Białoruś migrantów.
Polska i Litwa postawiły już trwałe zapory na swoich granicach z Białorusią (wyjątkiem są odcinki wodne), budowę kontynuuje Łotwa.
REKLAMA
Zastosowanie podobnego rozwiązania, ogrodzenie granicy, w obliczu analogicznego zagrożenia na kierunku kaliningradzkim, już na wczesnym etapie, gdy jest ono sygnalizowane, może sprawić, że plany Moskwy zostaną zduszone w zarodku. Polska oszczędzi zaś zasoby, które musiałaby przeznaczyć na zwalczanie nowego kryzysu hybrydowego.
- Były białoruski oficer o operacji "Śluza". "Europa nie może otwierać granic, inaczej przegra z reżimem"
- "Rosjanie zniszczyli wszystko, powyrywane są nawet kable ze ścian". Straż Leśna wkroczyła dziś na teren ośrodka w Skubiance nad Zegrzem
NATO musi obserwować działania Moskwy i zapobiec "migracji kaliningradzkiej", nawet "na wyrost"
W obecnej sytuacji nie tylko region wschodniej flanki, ale cały Sojusz Północnoatlantycki powinny być zaangażowane w ochronę granic zewnętrznych NATO. Działania Rosji powinny być monitorowane, na zagrożenia, tak jak w tym przypadku, warto odpowiadać wcześnie. Trzeba też definiować cele, jakie Moskwa próbuje w danym momencie osiągnąć.
Patrząc z perspektywy, widzimy, że poprzedni atak hybrydowy na granice państw Sojuszu, Polski, Litwy miał m.in. rozchwiać państwa regionu politycznie, potencjalnie skłócić je ze sobą, także z Unią Europejską, która w ocenie Moskwy mogła nie dostrzec, że jest to atak hybrydowy, sztucznie wywołana fala migracji.
REKLAMA
Wśród innych celów, które stawiała sobie Moskwa, kryjąc się za plecami Mińska, były jednak i te, nieoczywiste wówczas dla nas: zaangażowanie zasobów państw regionu do rozwiązywania problemu migracyjnego i testowanie ich odporności na zagrożenia przed utrzymywaną wówczas w sekrecie, ale planowaną inwazją na Ukrainę. Moskwa i Mińsk mogły sprawdzać także siłę i skuteczność obrony polskich, litewskich, łotewskich granic i zdolności monitorowania sytuacji za wschodnią granicą oraz rozpoznawania zamiarów Rosji.
Stąd bardzo ważne jest pytanie, jakie dodatkowe cele przyświecać mogą Moskwie tym razem, gdy znów zadaje sobie tyle trudu, organizując tego rodzaju operację?
"Lotniskowiec" naszpikowany bronią. W grę wchodzi dywersja, rozpoznanie wojskowe, inne działania o charakterze militarnym?
Kaliningrad to nadmorska eksklawa rosyjska (obszar niemający połączenia lądowego z resztą kraju).
REKLAMA
Jest to teren o dużym znaczeniu strategicznym, przede wszystkim ze względu na swoje położenie w bliskości granic państw NATO, w tym dostęp do morza oraz w związku z dużą koncentracją sił wojskowych. Moskwa nasyca ten obszar różnego rodzaju uzbrojeniem od szeregu lat.
Mając to na względzie, można sobie wyobrazić, że sztuczna fala migracyjna mogłaby być wykorzystana do prowadzenia działań wywiadowczych o charakterze militarnym, dotyczących zabezpieczeń Polski i Litwy w obszarach przy granicach i zdobywania innych informacji na temat infrastruktury przygranicznej. Nawet jeśli Rosja miałaby to robić w ograniczonym zakresie, warto ochronić się przed takim scenariuszem.
- Kaliningrad. Granica polsko-rosyjska. Sprawdź najważniejsze informacje
- "Wpisuje się na stałe w zdolności obronne". Ekspert o budowie zapory na granicy z obwodem kaliningradzkim
Migracyjne ataki hybrydowe mogłyby też pomóc w przerzucaniu agentów na tereny państw NATO czy pozyskiwaniu informacji z ich obszarów – co może być istotne dla Moskwy w związku z zamknięciem granic dla Rosjan m.in. przez Polskę, państwa bałtyckie.
REKLAMA
Niestety nie można wykluczyć scenariusza prowadzenia przez Rosję działań dywersyjno-rozpoznawczych i im także należy zapobiec poprzez zamknięcie dostępu do polskiego terytorium.
Otwarte pozostaje także pytanie o innego rodzaju działania agresywne, także o charakterze militarnym.
- Rosja zbroi Kaliningrad. Wiceszef MON: w razie zagrożenia art. 5 Traktatu jest możliwy do zrealizowania
- Imigranci z pomocą łódki próbowali nielegalnie przekroczyć granicę. Straż Graniczna podała nowe dane
- Pociski hipersoniczne Kindżał w Kaliningradzie. Jan Piekło: to demonstracja siły
Jakie kroki podejmuje Polska?
Jak informuje resort obrony, w odpowiedzi na planowane uruchomienie lotów z Bliskiego Wschodu i Afryki Północnej do obwodu kaliningradzkiego, czyli działania analogiczne do obserwowanych wcześniej na Białorusi, Polska rusza z budową ogrodzenia.
Jak przekazano, zapora na granicy z obwodem kaliningradzkim ma być wyposażone do końca roku w urządzenia dozoru elektronicznego.
REKLAMA
Zapora ma charakter tymczasowy, ma być obecnie budowana z drutu ostrzowego, ustawianego w trzech rządach i ma mieć wysokość około 2,5 m, a szerokość 3 m. Budowa ruszyła natychmiast, już w środę 2 listopada od miejsca trójstyku granic.
Część ekspertów zastanawia się, czy te działania nie powinny zostać rozszerzone, bo mogą okazać się niewystarczające.
Co wiadomo o planach Rosji? Kaliningradzkie lotnisko planuje poszerzenie palety kierunków. Wprowadziło "tryb otwartego nieba"
REKLAMA
Trudno oczekiwać, że Rosja otwarcie przedstawi, jakie plany przyświecają jej w kwestii działań z obwodu kaliningradzkiego. Niemniej jednak widać, że lotnisko w Kaliningradzie stara się o poszerzenie wachlarza połączeń.
Rosyjskie media informowały w ostatnim czasie o planach poszerzenia palety kierunków lotów w Kaliningradzie i związanych z tym działaniach kierownictwa portu lotniczego.
Jak poinformowano na stronie internetowej lotniska, w porcie lotniczym Chrabrowo od 1 października wprowadzono reżim otwartego nieba, co wiąże się z możliwością wykorzystanie tzw. trzeciej, czwartej i piątej wolności przestrzeni powietrznej (określonych w konwencji chicagowskiej). Dodano, że spowodowało to intensyfikację rozmów z liniami lotniczymi różnych państw.
Podano także, że 30 września loty międzynarodowe realizowane były przez AnadoluJet (spółka zależna Turkish Airlines) i Belavię odpowiednio do Antalyi i do Mińska. Wedle rosyjskiej prasy loty czarterowe do Antalyi, kilka razy w tygodniu, realizowane miały być do 20 listopada, jednak prowadzono rozmowy o kolejnych lotach po tej dacie, także o lotach do Stambułu z tranzytem do innych państw.
REKLAMA
Z kolei zarząd lotniska w Kaliningradzie informował w mediach, że chciałby rozszerzyć paletę lotów o rejsy do Azji i Zatoki Perskiej.
Na stronie internetowej portu podano, że w rozkładzie zimowym 13 linii lotniczych realizować będzie rejsy na 21 kierunkach. Z Kaliningradu ma latać, jak czytamy, "do 20 lotów dziennie" do Moskwy, 10-12 do Petersburga, są także loty do Kazania, Niżnego Nowogrodu, Samary, Permu, Ufy, Czelabińska, Iwanowa, Nowosybirska, Czerepowca, Pietrozawodska, Pskowa i Mineralnych Wód, Iżewska, Archangielska. Poinformowano także, że na lotnisku Chrabrowo w 2021 roku zwiększono ruch pasażerski o 1,8 razy w porównaniu z rokiem poprzednim, do 3,9 mln osób.
Jak przekazują z kolei polskie media, porozumienie o otwartym niebie miało zostać podpisane z Białorusią, Turcją i Syrią.
***
REKLAMA
Zebrała Agnieszka Marcela Kamińska, PolskieRadio24.pl/ kor
REKLAMA