"Miała we krwi 1,5 promila alkoholu". Nowe doniesienia ws. Joanny z Krakowa

W zeszłym tygodniu "Fakty" TVN opublikowały materiał o działaniach policjantów w jednym z krakowskich szpitali wobec kobiety, która trafiła na tamtejszy SOR po zażyciu tabletki poronnej. Jak zapewniała - kupiła ją sama w Internecie.

Pani Joanna, wobec której prowadzono działania, ale też liberalne media i politycy opozycji, zarzucają funkcjonariuszom działania niezgodne z prawem. Komenda Główna Policji odpowiedziała na te zarzuty, informując, że "interwencja policji nastąpiła po zawiadomieniu służb przez lekarza psychiatrę o możliwej próbie samobójczej jego pacjentki i przyjęciu przez nią substancji niewiadomego pochodzenia".

Według policji w sprawie istniało podejrzenie popełnienia przestępstwa w postaci udzielania kobiecie ciężarnej pomocy w przerwaniu ciąży z użyciem środków pochodzących z nielegalnego źródła.

Alkohol we krwi

Teraz w sprawie pojawiły się nowe informacje. Z nieoficjalnych ustaleń portalu wpolityce.pl ma wynikać, że pani Joanna, w chwili kiedy dotarła do szpitala, miała we krwi 1,5 promila alkoholu. Do pobrania próbki krwi, jak czytamy, doszło w szpitalu przy ul. Wrocławskiej w Krakowie. To właśnie stamtąd pochodziło nagranie, które wyemitowano w materiale TVN. Później kobieta trafiła do szpitala im. Narutowicza przy ul. Prądzyńskiej.

W jednym z wywiadów pani Joanna sama przyznała, że spożywała tego dnia alkohol. Zapewniała jednak, że chodziło o 2 kieliszki wina. 

Serwis zauważa, że takie stężenie alkoholu mogło wywoływać u kobiety silne emocje oraz wpływać na postrzeganie rzeczywistości i bezpośrednio rzutować na zachowanie.

• Sprawa pani Joanny. Policja obala kłamstwa TVN. Jest zapis rozmów psychiatry z numerem alarmowym
• Szef KGP: pani Joanna ani przez moment nie była osobą zatrzymaną. Robiliśmy wszystko, by nie doszło do samobójstwa

wpolityce.pl/pkur