Dziewięć lat od aneksji. Alim Alijew: Rosja zmienia strukturę etniczną ludności, zmilitaryzowała Krym

2023-03-18, 10:00

Dziewięć lat od aneksji. Alim Alijew: Rosja zmienia strukturę etniczną ludności, zmilitaryzowała Krym
Na zdjęciu: przedstawiciele władz okupacyjnych Krymu podczas ceremonii składania kwiatów pod pomnikiem rosyjskiego żołnierza. Foto: PAP/EPA/STRINGER

- Rosja stara się zniszczyć wszystko, co jest związane z Ukrainą i z Tatarami krymskimi jako rdzenną ludnością półwyspu, by móc głosić mit o rosyjskim Krymie. Militaryzuje Krym, dokonuje wymiany ludności, nawiozła 700 tys. nowych mieszkańców. Niszczy tożsamość, zmienia narracje historyczne - przekazał portalowi Polskiego Radia Alim Alijew, zastępca dyrektora Instytutu Ukraińskiego, wcześniej współzałożyciel inicjatywy Krym SOS, Tatar krymski.

- Kremlowski mit o rosyjskim Krymie nie wspomina o Tatarach Krymskich, o rdzennej ludności, ani o pochodzeniu obecnej ludności półwyspu. Tatarzy Krymscy cały czas mówią o tym, ma miejsce okupacja i podkreślają swoje wsparcie dla terytorialnej integralności Ukrainy - przypomniał w wywiadzie dla portalu PolskieRadio24.pl Alim Alijew, zastępca dyrektora Instytutu Ukraińskiego, wcześniej współzałożyciel inicjatywy Krym SOS. Zapraszamy do lektury wywiadu.

***

PolskieRadio24.pl: 18 marca 2014 roku po nielegalnie przeprowadzonym "referendum" Rosja ogłosiła nielegalne przyłączenie Autonomicznej Republiki Krymu i miasta Sewastopol do Federacji Rosyjskiej. 21 marca 2014 roku Władimir Putin bezprawnie podpisał dekrety w tej sprawie.

Jakie są Pana obserwacje w związku z dziewiątą już rocznicą aneksji Krymu? Co zmienił na Krymie ten czas?

Alim Alijew, zastępca dyrektora Instytutu Ukraińskiego, wcześniej współzałożyciel inicjatywy Krym SOS i współautor biografii krymskotatarskiego przywódcy Mustafy Dżemilewa: Jeśli spojrzymy na Krym w perspektywie ostatnich dziewięciu lat, to możemy powiedzieć, że Krym staje się neokolonizowanym terytorium Rosji. To znaczy: przez te dziewięć lat Rosja kolonizowała Krym.

Trzeba rozumieć, co leży u podstaw tej kolonizacji. Agresja na pełną skalę, rozpoczęta przez Rosję w 2022 roku, ma podłoże imperialne. Trzeba rozumieć, że sam fakt istnienia Ukrainy i Ukraińców jako odrębnego narodu, istnienie ukraińskiej tożsamości i prawa Ukrainy do wyboru własnej przyszłości, w tym politycznej, imperialna Rosja uważa za niebezpieczne, ich trwanie uważa za niemożliwe. Zatem obecna wojna toczy się także o tożsamość.

Jakie działania realizowała Rosja na w ciągu tych ostatnich dziewięciu lat?

Wiele słyszymy na temat militaryzacji. Militaryzowanie Krymu przez dziewięć lat doprowadziło do tego, że półwysep ten stał się jedną z ważniejszych platform, z której Rosja wystrzeliwuje swoje rakiety na inne ukraińskie terytoria.

Rosja zwoziła tutaj armię, sprzęt, przez te wszystkie dziewięć lat.

Jest i inna strona militaryzacji. To militaryzacja świadomości. Na bazie przedszkoli i szkół Rosja tworzy organizacje paramilitarne, jak na przykład Junarmia, która gloryfikuje rosyjską armię i wprowadza kult wojny. Nastawia dzieci przeciwko Ukrainie, Ukraińcom, w tym Tatarom krymskim.


Dzieci podczas koncertu i wiecu "Krymska wiosna – dziewięć lat razem” w Międzynarodowym Centrum Dziecięcym „Artek” w Gurzuf na Krymie, 15 marca 2023 r.  PAP/EPA/STRINGER Dzieci podczas koncertu i wiecu "Krymska wiosna – dziewięć lat razem” w Międzynarodowym Centrum Dziecięcym „Artek” w Gurzuf na Krymie, 15 marca 2023 r. PAP/EPA/STRINGER

Po drugie, warto wspomnieć o zmienianiu tożsamości. Rosja stara się zniszczyć wszystko, co jest związane z Ukrainą i z Tatarami krymskimi jako narodem rdzennym na tym półwyspie.

Chodzi także o niszczenie obiektów dziedzictwa kulturalnego, na przykład kompleksu pałacowego chanów krymskich w Bakczysaraju. To główny zabytek miejscowej kultury.

Ma też miejsce zamykanie ukraińskich szkół, a także klas krymskotatarskich. Obecnie na Ukrainie nie ma żadnej ukraińskiej szkoły, tylko trzy procent uczniów może uczyć się języka krymskotatarskiego. Jest on na granicy wymarcia.

Z drugiej strony Rosja poprzez swoją propagandę i narzucanie zmiany narracji historycznych, rozumienia historii, przez podmianę pojęć, próbuje stworzyć iluzję, że Krym był zawsze rosyjski.

To ma miejsce począwszy od zmiany narracji w podręcznikach po przekazy medialne.

Ponadto warto przypominać o niszczeniu instytucji narodowych, co oczywiście wiąże się z kwestią tożsamości.

Chodzi tu na przykład Medżlis narodu krymskotatarskiego, który od 2016 roku został wygnany z Krymu i uznany za organizację ekstremistyczną.  

Czytaj także:

Liderzy Medżlisu albo są w Kijowie, nie mogą przyjechać na Krym, gdzie są persona non grata, albo trafili do więzienia, jak Nariman Dżelal, zastępca szefa Medżlisu Tatarów Krymskich, mój bliski przyjaciel, który został skazany na 17 lat więzienia pod absurdalnym zarzutem wysadzenia gazociągu na Krymie, i to mimo tego, że w dniu eksplozji Neriman był w Kijowie na konferencji Platformy Krymskiej.

Nie chodzi oczywiście tylko o tożsamość, bardzo ważną rzeczą jest wymiana ludności, jakiej dokonuje Rosja.

Z Krymu wyjechało około 70 tysięcy osób, z czego 20  tys. wyjechało w ciągu ostatnich sześciu miesięcy z powodu prowadzonej przez Rosję przymusowej mobilizacji Tatarów Krymskich na półwyspie.

Przy tym 70 tysięcy to wskaźnik nie tyle ilościowy, co jakościowy, to tak zwany drenaż mózgów.

Do tego trzeba dodać, że na Krym Rosja nawiozła prawie 700 tysięcy nowych osób. Rosja przywiozła zatem ponad jedną trzecią ludności Krymu.

To jest kolonizacja osadnicza - Rosja zmienia etniczny, religijny skład półwyspu.

Przytoczę tu jeszcze dwie liczby. Szacuje się, że do pierwszej aneksji Krymu w XVIII wieku, dokonanej przez Katarzynę II, 95 procentów miejscowej ludności stanowili Tatarzy Krymscy. Trzeba wspomnieć o stalinowskiej deportacji 1944 roku, gdy z półwyspu wygnano 200 tysięcy ludzi, a połowa ludności zginęła podczas transportów. Odsetek ludności tatarskiej na Krymie obecnie wynosi 13 procent. A dziś znowu mamy kolonizację półwyspu.

To bardzo ważna obserwacja: należy widzieć politykę wyniszczania narodów, prowadzoną przez Rosję w szerszym konteście. To polityka prowadzone z rozmysłem, planowo.


Plakaty propagandowe na okupowanym Krymie w dziewiątą rocznicę aneksji. PAP/EPA/STR Plakaty propagandowe na okupowanym Krymie w dziewiątą rocznicę aneksji. PAP/EPA/STR

O tym wszystkim trzeba mówić w tak szerokim kontekście. Kremlowski mit o rosyjskim Krymie nie wspomina o Tatarach Krymskich, o rdzennej ludności, ani o pochodzeniu obecnej ludności półwyspu. Tatarzy Krymscy cały czas mówią o tym, ma miejsce okupacja i podkreślają swoje wsparcie dla terytorialnej integralności Ukrainy.

***

>>> INWAZJA ROSJI NA UKRAINĘ - zobacz serwis specjalny <<

***

Opracowała Agnieszka Marcela Kamińska, PolskieRadio24.pl

***


Most Krymski Most Krymski

Polecane

Wróć do strony głównej