Ekstraklasa: Stal - Lech. W Mielcu również bez goli, choć Lech trafił do siatki

Piłkarze PGE FKS Stali Mielec bezbramkowo zremisowali u siebie z Lechem Poznań w meczu 18. kolejki PKO BP Ekstraklasy. Goście w drugiej połowie trafili do siatki, ale Mikael Ishak znajdował się na spalonym. 

2023-01-27, 22:30

Ekstraklasa: Stal - Lech. W Mielcu również bez goli, choć Lech trafił do siatki
Bramkarz Stali Bartosz Mrozek zatrzymał Adriela Ba Louę i jego kolegów . Foto: PAP/Darek Delmanowicz

Gospodarze byli jedną z rewelacji rundy jesiennej. Stal Mielec na półmetku rozgrywek zajmowała siódme miejsce, tracąc zaledwie punkt do szóstego Lecha. Mistrzowie Polski mają jednak do rozegrania zaległy mecz. 

Stal się nie przestraszyła, ale to Lech przeważał 

Mimo wszystko, to poznaniacy byli faworytami piątkowego starcia. Piłkarze z Podkarpacia ani myśleli jednak oddawać pola rywalom. Podopieczni Adama Majewskiego od początku nieźle pressowali i szukali swoich szans w kontratakach. 

Pierwsza groźna okazja lechitów to strzał Adriela Ba Louy z 11. minuty. Na posterunku był jednak bramkarz mielczan Bartosz Mrozek, którego przed sezonem Stal wypożyczyła z... Lecha. 

Iworyjski skrzydłowy gości jeszcze lepszą okazję zmarnował cztery minuty później. Tym razem przegrał pojedynek sam na sam z młodym golkiperem Stali. 

REKLAMA

Gospodarze także próbowali ofensywnych eskapad. W 19. minucie Adam Ratajczyk groźnie dośrodkowywał, ale Antonio Milić w ostatniej chwili wybił piłkę, która zmierzała wprost na głowę Rauno Sappinena. Dwie minuty później po raz kolejny lechitów na prowadzenie mógł wyprowadzić aktywny Ba Loua, który jednak uderzył tylko w boczną siatkę po podaniu Mikaela Ishaka. 

VAR szczęśliwy dla gospodarzy 

Lechici z minuty na minutę przeważali coraz bardziej. Gdy minęło pół godziny gry, sędzia Paweł Raczkowski sprawdzał w systemie VAR, czy gościom nie należy się rzut karny. Ostatecznie warszawski arbiter uznał, że Arkadiusz Kasperkiewicz nie zagrywał piłki ręką. 

Pierwszy strzał piłkarzy Stali zanotowaliśmy dopiero w 33. minucie. Głową uderzał Mateusz Matras, ale Filip Bednarek nie miał problemów z interwencją. Cztery minuty później bramkarz Lecha znowu obronił główkę w wykonaniu jednego z graczy gospodarzy. Tym razem uderzał Piotr Wlazło. 

REKLAMA

W polu karnym gospodarzy było natomiast gorąco w 38. minucie, gdy Mrozek obronił strzał Filipa Szymczaka. Minutę później arbiter wskazał na jedenasty metr, uznając, że Kamil Kruk sfaulował Michała Skórasia. Paweł Raczkowski sprawdził jednak sytuację w systemie VAR i uznał, że faulu na skrzydłowym Lecha nie było!

Do końca pierwszej połowy, mimo czterech minut, nie padła żadna bramka. Mimo to, mecz w Mielcu mógł się podobać. Lech Poznań przeważał, jednak kibice gospodarzy mogli mieć nadzieję na lepszą grę swoich ulubieńców po przerwie. 

Piłka w siatce, jednak gola nie ma 

Lechici kolejną w tym meczu świetną okazję mieli w 49. minucie. Z prawej strony dośrodkował Joel Pereira, ale fatalnie skiksował Pedro Rebocho, który nie zdołał skierować piłki do siatki. Cztery minuty później na bramkę Lecha strzelał Ratajczyk, lecz młody pomocnik wyraźnie się pomylił. 

REKLAMA

Dość groźne były wrzutki Pereiry. W 55. minucie Portugalczyk wykonywał rzut rożny, a piłka trafiła do Jespera Karlstroema. Szwedzki pomocnik, który niedawno przedłużył kontrakt z "Kolejorzem", uderzył jednak nad poprzeczką.

Pięć minut później kolejne dośrodkowanie Pereiry z prawej strony wreszcie przełożyło się na trafienie do bramki. Portugalczyk znakomicie odnalazł Ishaka, a kapitan gości strzałem głową pokonał Mrozka. Lechici cieszyli się z gola, jednak sędzia czekał na sygnał z systemu VAR. Wydawało się bowiem, że szwedzki napastnik był na spalonym. Po dłuższej chwili oczekiwania, sędzia wskazał, że gola nie ma! 

W kolejnych minutach poznaniacy nadal mieli przewagę. Podopieczni Johna van den Broma długo nie tworzyli sobie jednak dogodnych szans. W 71. minucie kolejną dobrą wrzutką popisał się Pereira, jednak Mrozek odbił piłkę, uprzedzając Ba Louę. 

REKLAMA

Kolejny mecz bez goli  

"Kolejorz" przeważał, jednak w 75. minucie mógł stracić bramkę! Po rzucie rożnym ładnym strzałem z woleja popisał się bowiem Kruk. Mistrzów Polski uratował Bednarek, który zdołał odbić piłkę nogą po uderzeniu mieleckiego stopera. 

Więcej okazji do zaprezentowania bramkarskich umiejętności miał jednak Mrozek. W 80. minucie młody bramkarz poradził sobie z uderzeniem Kristoffera Velde, który na boisku pojawił się kilka minut wcześniej. 

Mielecka drużyna skupiała się na defensywie, ale gospodarze byli groźni w kontrach. Tak było choćby w 87. minucie, gdy szarżującego Sappinena w ostatniej chwili zatrzymał Bartosz Salamon. Trzy minuty później lechici mogli wreszcie wyjść na prowadzenie. Znowu jednak górą był Mrozek, który poradził sobie ze strzałem Ishaka. 

Arbiter doliczył do drugiej połowy aż pięć minut. Nie wpłynęły one na wynik, choć gospodarze mogli sprawić sensację. Karlstroem zdołał jednak wybić piłkę z linii bramkowej.

REKLAMA

Taki wynik oznacza, że na pierwsze wiosenne gole w Ekstraklasie wciąż musimy poczekać. Wcześniej w piątek Miedź Legnica bezbramkowo zremisowała z Radomiakiem

PGE FKS Stal Mielec - Lech Poznań 0:0

Żółta kartka - PGE FKS Stal Mielec: Arkadiusz Kasperkiewicz, Mateusz Matras, Maciej Domański, Alex Vallejo. Lech Poznań: Radosław Murawski, Bartosz Salamon.

Sędzia: Paweł Raczkowski (Warszawa). Widzów: 6 001. 

PGE FKS Stal Mielec: Bartosz Mrozek - Fabian Hiszpański (72. Fryderyk Gerbowski), Kamil Kruk, Mateusz Matras, Marcin Flis, Krystian Getinger - Adam Ratajczyk (84. Mateusz Mak), Arkadiusz Kasperkiewicz (46. Bartłomiej Ciepiela), Piotr Wlazło, Maciej Domański (90+2. Alex Vallejo) - Rauno Sappinen.

Lech Poznań: Filip Bednarek - Joel Pereira, Bartosz Salamon, Antonio Milić, Pedro Rebocho - Adriel Ba Loua (76. Filip Marchwiński), Radosław Murawski, Filip Szymczak (76. Kristoffer Velde), Jesper Karlstroem, Michał Skóraś - Mikael Ishak.

REKLAMA

Czytaj także:

Polskieradio24.pl

/empe 

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej