31. kolejka Ekstraklasy: Raków najlepszy w Polsce. "Mistrzostwo przypieczętowało się samo"
Raków Częstochowa w 31. kolejce PKO BP Ekstraklasy zapewnił sobie historyczne mistrzostwo Polski. Kończący się ligowy sezon był udany dla polskiej piłki, jednak wydarzenia ostatnich dni go obrzydzają - mówi Filip Jastrzębski w komentarzu ligowym.
2023-05-08, 18:10
Zanim o zasłużonym mistrzostwie Rakowa Częstochowa, należy podkreślić pewien niesmak, który towarzyszy kibicom polskiej piłki od tygodnia. We wtorek rozegrano finał Pucharu Polski, po którym najmniej mówiło się o graniu w piłkę. Zamiast zajmować się akcjami, golami i taktyką, analizowaliśmy nagrania, by dowiedzieć się, kto kogo uderzył, a kto sprowokował.
Pięć dni później piłkarze Rakowa świętują zdobycie mistrzostwa, wyzywając wszystkich dookoła, nawet prezydenta Częstochowy, a w tym czasie kibice z Warszawy śmieją się, że feta pod Jasną Górą nie jest tak spektakularna, jak ta w Neapolu.
To był dobry sezon
Dlaczego całe piłkarskie środowisko musiało sobie obrzydzić tak dobry sezon? Bo bezsprzecznie zbliżamy się do końca bardzo udanego sezonu dla polskiej piłki. Raków, mimo że obniżył loty w ostatnich tygodniach, jest jednym z najsilniejszych mistrzów Polski ostatnich lat. Dał się pokonać tylko czterokrotnie, za każdym razem na wyjeździe. U siebie stracił zaledwie dwa punkty, remisując na początku sezonu z Jagiellonią Białystok.
REKLAMA
Gdy po 12. kolejce zasiadł na fotelu lidera, już go nie oddał. Odchodzący po sezonie trener Marek Papszun siedem lat temu obejmował drużynę w II lidze. Zostawia ją z mistrzostwem Polski, dwoma wicemistrzostwami, dwoma krajowymi pucharami i dwoma superpucharami. Brakuje tylko udanej przygody na arenie międzynarodowej, ale o to musi już zadbać następca Papszuna, Dawid Szwarga.
Wczoraj mistrzostwo przypieczętowało się samo, bo Raków przegrał w Kielcach, ale później okazało się, że Legia Warszawa wróciła na tarczy ze Szczecina i straciła już nawet matematyczne szanse na tytuł. To był szczególny mecz dla trenera stołecznej drużyny Kosty Runjaicia, który prowadził Pogoń przez pięć lat. Powrót na piękny szczeciński stadion nie był udany. Raków i Legia na ewentualne wpadki mogą sobie pozwolić, bo przez większość sezonu spisywały się znakomicie.
Dwóch spadkowiczów już znamy
Sytuacja już prawie wyklarowała się na dole tabeli. Pierwszym spadkowiczem została Miedź Legnica, a zaraz po niej szansę na utrzymanie się w lidze straciła Lechia, której zabraknie w ekstraklasie po raz pierwszy od 15 lat. Gdańszczanie postawili na hiszpańską myśl szkoleniową. Trener David Badia zastępował Marcina Kaczmarka, który poprawił nieco sytuację i dał nadzieję. Hiszpański szkoleniowiec zdobył jednak punkt w sześciu meczach i zatopił gdański okręt.
Trzecim spadkowiczem prawdopodobnie będzie inny zespół z pięknego stadionu, Śląsk Wrocław, mistrz Polski sprzed nieco ponad dekady. Wrocławianie tracą pięć punktów do będącej na ostatnim bezpiecznym miejscu Wisły Płock, która razem z łódzkim Widzewem była objawieniem początku sezonu. Wiosną to dwa największe rozczarowania. Oba zespoły powinny się utrzymać, ale nie da się ukryć, że w przyszłym sezonie, obok beniaminków, będą poważnymi kandydatami do spadku.
Posłuchaj
REKLAMA
>>> Więcej o Rakowie Częstochowa <<<
Czytaj także:
- Sensacyjne informacje z Grecji! Marek Papszun zaoferowany Olympiakosowi Pireus
- Ekstraklasa: szaleństwo w Częstochowie! Tak kibice Rakowa przywitali mistrzów Polski [WIDEO]
- Ekstraklasa: Raków Częstochowa zbiera gratulacje. "Coś wspaniałego. Szacunek i brawa"
- Ekstraklasa: Papszun zwrócił się do piłkarzy Rakowa Częstochowa. "Świętujemy tak, jak graliśmy cały sezon, na maksa"
- Raków Częstochowa ma mistrzostwo Polski. Właściciel klubu zdradza kolejne plany
REKLAMA
>>> Więcej o Ekstraklasie <<<
/empe
REKLAMA