COVID-19 dwukrotnie zwiększa ryzyko zawału serca, udaru i zgonu. Nowe badania
Po przejściu koronawirusa ryzyko zawału serca, udaru mózgu i zgonu jest dwukrotnie większe. Chodzi o okres trzech lat po COVID-19 - wynika z badań naukowców.
2024-10-09, 16:25
Badania opublikowano w czasopiśmie "Arteriosclerosis, Thrombosis, and Vascular Biology".
U osób, które miały cięższy przebieg choroby i musiały być hospitalizowane, ryzyko chorób sercowo-naczyniowych oraz zgonu jest ponad trzykrotnie większe.
Badaniami objęto ponad 250 tys. osób. Porównano grupę 222 tys. osób, które nigdy nie miały COVID-19, z 11 tys., które miały wynik pozytywny wirusa (wśród nich 3 tys. osób wymagało hospitalizacji).
Co ważne, do zachorowań doszło jeszcze przed wypuszczeniem na rynek szczepionki przeciw koronawirusowi. Wtedy wszyscy byli na niego mało odporni.
REKLAMA
Po COVID-19 przez trzy lata dwukrotnie większe ryzyko zawału serca
Pewnym novum jest to, że po COVID-19 okres zwiększonego ryzyka zachorowania na choroby sercowo-naczyniowe oraz zgonu jest tak długi - trwa trzy lata.
- Nie ma żadnej oznaki, by to ryzyko z czasem słabło - powiedział dr Stanley Hazen z Clevelend Clinic, jeden z autorów badania.
Kardiolog dr Patricia Best z Mayo Clinic podejrzewa, że ta niekorzystna właściwość może być unikatowa dla COVID-19. W jej ocenie świadczy o tym, jak odmienna i podstępna jest to infekcja.
Autorzy badania zaznaczają, że nie wiedzą, dlaczego COVID-19 tak długotrwale zwiększa ryzyko chorób sercowo-naczyniowych.
REKLAMA
- Fala COVID-19 narasta. Wkrótce szczyt zachorowań, znamy termin
- Nowa odmiana koronawirusa w natarciu. Flirt wymyka się szczepieniom
- Bój o szczepionki. Moderna wygrała z Pfizerem
Pewnym tropem są grupy krwi. Najbardziej narażone są osoby z grupami krwi A, B i AB, a mniej te z grupą 0.
- Nie oznacza to, osoby z grupą krwi 0 po zachorowaniu na COVID-19 nie są w ogóle narażone na choroby sercowo-naczyniowe. Są jedynie narażone w mniejszym stopniu niż osoby z pozostałymi grupami krwi - wyjaśnił dr Stanley Hazen.
Uważa on, że gen kodujący grupę krwi może mieć jakiś związek z większym ryzykiem zawału i udaru.
REKLAMA
Ryzyko tych powikłań zmniejsza jednak zażywanie niskodawkowej aspiryny (zalecanej w profilaktyce zawału serca i udaru niedokrwiennego).
Taką zależność zauważono nawet u tych pacjentów, którzy byli hospitalizowani z powodu COVID-19. To oznacza, że dzięki temu ryzyko zachorowania na choroby sercowo-naczyniowe może zostać złagodzone.
- Otyłość to dziś plaga. Wiele zależy od ruchu i tego co jemy
- Jak przyjmować suplementy diety? GIF wskazał na ryzyko
- Chcą skuteczniej leczyć nowotwory. Wyniki badań są bardzo obiecujące
Zobacz: Wiceminister zdrowia Wojciech Konieczny w Polskim Radiu 24
PAP/pr24.pl/pb/wmkor
REKLAMA
REKLAMA