Doświadczenia z wyborów w USA. "Cenna lekcja dla Polski"

W opinii eksperta "sztuka robienia sondaży, a szczególnie takich dokładnych, to nie jest prosta sztuka". - Ja nie zazdroszczę kolegom w Stanach Zjednoczonych, którzy mają dużo trudniejsze zadanie niż my tutaj w Polsce - ocenił. Zdaniem Łukasza Pawłowskiego środki badające preferencje wyborcze miały spory problem z oceną poparcia dla Donaldem Trumpa w 2020 roku. I podobnie było podczas tegorocznych wyborów prezydenckich.

- Klimat wyborów jest taki, że jak mówią amerykańscy eksperci, trudno przewidzieć, kto te wybory wygra. My jako ogólnopolska grupa badawcza jesteśmy zafascynowani tym, jak amerykańskie media mówią o danych wyborczych. Tam jest standardem, że w każdej ze stacji telewizyjnych jest tak zwany "Magic wall", czyli duży ekran, na który pokazywane są najnowsze dane. My też zbudowaliśmy w Polsce takie narzędzie i mam nadzieję, że kiedyś będzie to u nas standardem podczas wyborów. Ale musimy pamiętać, że w debacie publicznej takie dane są zawsze trudne do zdobycia, a badania są bardzo drogie. Wydaje mi się, że to jest bardzo cenna lekcja dla polskiej demokracji, jak politycy powinni mówić, żeby każdy przeciętny wyborca nie tylko zagłosował, ale też wiedział, co się w polityce dzieje i dlaczego wygrywa jeden lub drugi kandydat - tłumaczył Łukasz Pawłowski. 

Posłuchaj

Łukasz Pawłowski, prezes Ogólnopolskiej Grupy Badawczej i Instytutu Badań Spraw Publicznych gościem Polskiego Radia 24 23:15

Dodaj do playlisty

Dodaj do playlisty

W opinii eksperta "idealna debata publiczna to taka, która jest oparta na danych". Amerykanie są w tym absolutnie mistrzami. Każdy, kto obejrzy relacje telewizyjne ze Stanów Zjednoczonych, zauważy te magiczne tablice w studiach różnych telewizji. A tego typu dane tak trzeba pokazać, aby zainteresować widza, żeby to wyglądało dla niego w sposób przekonywujący. 

Kto będzie kandydatem na prezydenta Polski?

- Bardzo niewiele wiemy o wewnątrz partyjnych sondażach, kto ma być kandydatem PO i PIS. Ja pracując w tej branży mam wrażenie, że więcej się o tych badaniach mówi, niż się je robi. To znaczy, że albo tych badań jest faktycznie niewiele, albo politycy i tak podejmują decyzje na podstawie swojej intuicji. Albo, co jest dużo częstsze, politycy wykorzystują te badania, aby poprzeć jakąś swoją tezę. Zwolennicy Rafała Trzaskowskiego mówią, że mają badania, które pokazują, że on wygrywa w drugiej turze. Z kolei sojusznicy Radosława Sikorskiego twierdzą, że będzie lepszym kandydatem, bo też mają takie mityczne dane - wyjaśniał Łukasz Pawłowski.

W jego opinii kluczowe dla debaty publicznej powinno być to, żebyśmy jako widzowie, dziennikarze i komentatorzy domagali się realnego dowodu, gdzie te badania na kandydatów są ogólnie dostępne. Jaką metodologią zostały przeprowadzone badania, jaka firma się pod nimi podpisuje i jakie ma doświadczenie w takich opracowaniach.

W polityce nie ma przypadków?

- Jest takie moje ulubione powiedzenie, że w polityce nie ma przypadków, są tylko znaki. Dla mnie deklaracja Rafała Trzaskowskiego o gotowości do kandydowania nie jest przypadkowo powiedziana. Ona jest jakąś konsekwencją dynamiki w Platformie Obywatelskiej i w Koalicji Obywatelskiej, jeśli chodzi o wybór kandydata. Jestem absolutnie przekonany, że tym kandydatem ostatecznie będzie Rafał Trzaskowski. Zbyt wiele musiałby poświęcić Donald Tusk, aby wziąć na siebie odpowiedzialność za ewentualną porażkę. A dynamika wewnątrz Koalicji Obywatelskiej jest taka, że Rafał Trzaskowskiego już prowadzi swoją kampanię prezydencką. Dlatego deklarował, że jest gotowy i widać, że ma też determinację. Wydaje mi się, że tak mu podpowiadają jego współpracownicy. A tego zaangażowania wyraźnie brakuje Radosławowi Sikorskiemu - powiedział Łukasz Pawłowski.

* * *

Audycja: Stan rzeczy
Prowadząca: Michał Wróblewski
Gość: Łukasz Pawłowski, prezes Ogólnopolskiej Grupy Badawczej i Instytutu Badań Spraw Publicznych
Data emisji: 05.11.2024
Godzina emisji: 21.33

PR24/sw