"Kolei w ręku, kraj w ręku". Ta maksyma Józefa Piłsudskiego inspirowała powstanie PKP po rozbiorach
- Od roku 1918 aż do początków lat 60. XX wieku, na wagonach były polskie orły, a na parowozach zachowały się jeszcze dłużej. Kolei była niezbędna w scalaniu państwa po 123 latach zaborów - powiedział w Polskim Radiu 24 Michał Fludziński, ze Stacji Muzeum w Warszawie, przy ulicy Towarowej3.
2024-11-11, 12:00
W opinii gościa audycji, po przebiegu tras kolejowych jeszcze 10 lat temu, widać było jak biegły granice trzech zaborów. We wschodniej części Polski, która po 1795 roku została włączona do Imperium Romanowych, sieć połączeń kolejowych była najrzadsza. Trasy kolejowe miały na celu łączenie dużych miast i militarnych twierdz, a niektóre zbiegały się w Warszawie, bo "Rosjanie pamiętali, że stolica jest niepokorna i chodziło o szybki przerzut wojsk, aby ją spacyfikować".
Posłuchaj
- W zaborze austriackim linie kolejowe są ustawione bokiem do granic rosyjskich, a ich przebieg podporządkowany został tylko potrzebom militarnym. Inaczej było w zaborze pruskim, gdzie sieć kolejowa była najgęstsza, a główne trasy kolejowe zbudowało państwo. A prywatni inwestorzy dobudowali poboczne, mniejsze połączenia, bo było im potrzebne w interesach - wyjaśniał ekspert.
Koleje były niezbędne dla obrony młodego państwa
W opinii Fludzińskiego połączenie w jedną ogólnopolską sieć, linii kolejowych zaprojektowanych przez trzech zaborców, było ogromnym wyzwaniem. W każdym zaborze był inny system prawny (w tym przepisy kolejowe) oraz odmienne systemy miar. Dla przykładu sygnał zielony, oznaczał zgodę na ruch pociągu z najwyższą prędkością w zaborze pruskim i rosyjskim. Ale w zaborze austriackim ten sygnał miał kolor biały, a zielony oznaczał ograniczenie prędkości. W zaborze rosyjskim i pruskim, ruch pociągów był prawostronny, a w C.K. Austrii lewostronny, dlatego nadal obowiązywał w południowo-wschodnich regionach kraju aż do lat 30. XX wieku. Potem wymieniono wszystkie semafory oraz inne urządzenia do sygnalizacji ruchu kolejowego.
REKLAMA
Czy polscy kolejarze mówili w językach zaborców?
Gość audycji przypomniał, że nasi kolejarze mogli mówić po polsku tylko w zaborze austriackim, choć po rewolucji z roku 1905, zyskali ten przywilej także u rosyjskiego okupanta. U Prusaków nie mieli do tego prawa aż do roku 1918. W zaborze rosyjskim przez cały XIX wiek, językiem obowiązującym w kolejnictwie był język niemiecki. Rosjanie specjalnie osadzali Niemców na ważnych stanowiskach w kolejnictwie, bo nigdy nie ufali Polakom.
- Z Warszawy do Wilna, było w miarę łatwo dojechać pociągiem, bo to był fragment trasy petersburskiej. Śladem tej trasy jest do dziś linia Warszawa - Białystok z roku 1862. W roku 1918 dojazd do Krakowa nie był tak prosty jak dziś, bo ze stolicy trzeba było pojechać w kierunku Koluszek i Żyrardowa, a potem w stronę Sosnowca przez Częstochowę. I dopiero w Sosnowcu była (zachowano do dziś) stacja graniczna, skąd można było dojechać do Krakowa. A ponieważ zaborcy zakładali użycie kolei do celów strategicznych, nie zależało im aby ułatwiać podróżowanie pomiędzy zaborami - powiedział Michał Fludziński.
Kolei była symbolem państwa polskiego
Ekspert przypomniał, że na początku XX wieku było u nas niewiele utwardzonych dróg, dlatego koleje były warunkiem funkcjonowania gospodarki, obrony i odbudowy państwa. A ten rodzaj transportu ma ogromną zaletę, bo jest odporny na zmienne warunki atmosferyczne.
REKLAMA
- Gdy powstał Rząd Tymczasowy, utworzono wtedy komisję ds. dróg żelaznych, czyli zalążek ministerstwa ds. dróg żelaznych. Jedno z pierwszy rozporządzeń dotyczyło nie umundurowania kolejarzy, tylko wprowadzenia szarej lub granatowej czapki "maciejówki" z polskim orłem i uskrzydlonym kołem, czyli międzynarodowym symbolem kolejnictwa - powiedział Michał Fludziński.
Audycja: Temat dnia
Prowadzi: Magdalena Biednik
Gość: Michał Fludziński, ze Stacji Muzeum w Warszawie
Data emisji: 11.11.2024
Godzina emisji: 11.09
PR24/SW
REKLAMA
REKLAMA