20 mld zł może pójść na zbrojenia, a nie zieloną transformację. Planowane zmiany w KPO

Ministra funduszy Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz uważa, że ok. 20 mld złotych z KPO przeznaczonych na zieloną transformację można przekierować na zbrojenia. 

2025-02-21, 15:41

20 mld zł może pójść na zbrojenia, a nie zieloną transformację. Planowane zmiany w KPO
Czołg K2 w 9. Braniewskiej Brygadzie Pancernej. Foto: PAP/Tomasz Waszczuk

Jak wynika z szacunków ministerstwa funduszy i polityki regionalnej, połowa środków przeznaczonych pierwotnie w KPO na zieloną transformację może być przekazana na sfinansowanie zbrojeń. Resort wnioskuje tak po tym, jak wykorzystywane są środki, które były skierowane na przekształcanie miast i gmin. Poinformowała o tym szefowa resortu Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz

"Musimy zmobilizować całą Europę"

- Podzielam ogromną determinację polskiego rządu i pana premiera, aby inwestować w bezpieczeństwo. Musimy skłonić, zmobilizować do tego całą Europę i już nie chodzi wyłącznie o wsparcie dla Ukrainy, ale też o inwestycje w nasze wojsko i nasze zbrojenia. Musimy zainwestować w europejski przemysł zbrojeniowy. Europa i Polska musi zacząć produkować swoją broń w dużo większym w zakresie - wskazała szefowa resortu funduszy i polityki regionalnej w trakcie spotkania z dziennikarzami.

Wyjaśniła, że na zbrojenia mogą zostać przekierowane środki z Krajowego Planu Odbudowy i Zwiększania Odporności (KPO). Jak podkreśliła, każde państwo członkowskie "musi" przyjrzeć się, gdzie ma oszczędności, które może przekierować do puli przeznaczonej na zbrojenia, ale bez szkody dla innych inwestycji.

Minister przypomniała, że Polska otrzymała 40 mld pożyczki z KPO na zieloną transformację miast.

- Szacunki były takie, że samorządy będą zainteresowane dużymi umowami i że tych umów będzie mniej. Okazało się, że potrzeby samorządów są inne, że jest potrzeba wielu umów, ale mniejszych. (...) Wskaźnik został zapisany w ilości umów i my już go prawie całkowicie zrealizowaliśmy, przeznaczając na to niewielką część z tych 40 miliardów - wskazała.

Dodała, że nawet 20 mld zł z tej puli będzie można "zagospodarować zupełnie inaczej", czyli na inwestycje w zbrojenia.


Pełczyńska-Nałęcz podkreśliła, że zrealizowanie wskaźnika na zieloną transformację miast nie oznacza, że MFiPR "nic więcej nie da" samorządom. Wskazała, że państwo polskie jest zobowiązane do realizacji tego programu, a więc samorządy mogą dalej zwracać się po środki, a te pieniądze, które już zostały przyznane, nie zostaną odebrane. Samorządy mogą więc dalej planować działania w zakresie zielonej transformacji. 

REKLAMA

- Ale już widzimy, że znaczna suma tej preferencyjnej pożyczki może zostać przekierowana bez szkody dla projektu i dla zobowiązań - wyjaśniła.

Wskazała, że proces ten wymaga dialogu z Komisją Europejską, ale nie musi oznaczać rewizji KPO. Ostateczna decyzja należy do premiera Donalda Tuska.

- Ja państwu pokazuję, jakie możliwości są realne - podkreśliła ministra.

Oceniła także, że zielona transformacja miast została wskazana jako priorytet UE pięć lat temu, ale sytuacja znacznie zmieniła się od tamtej pory m.in. w związku z inwazją Rosji na Ukrainę. "Żyjemy w czasach, w których chodzimy spać w jednym świecie, a budzimy się w innym. To co było przedmiotem debaty w Unii Europejskiej jeszcze kilka miesięcy temu, dzisiaj zdecydowanej większości decydentów wydaje się oczywiste. W związku z tym ta gotowość, żeby na rzeczy szybko spojrzeć inaczej, musi być i jest w całej Unii Europejskiej - podkreśla.

Jedna czwarta funduszy z KPO już zakontraktowana

Ministra funduszy i polityki regionalnej przekazała, że Polska zakontraktowała już jedną czwartą środków z całego KPO; zarówno w formie grantów, których zakontraktowano 40 proc., a "niebawem" będzie połowa (47 mld zł); jak i pożyczek (20 mld zł). Dodała, że z dotacji KPO od początku 2024 r. wypłacono: ponad 5 mld zł na inwestycje w czyste powietrze, 1,2 mld zł na nowoczesne rolnictwo, ponad 0,5 mld na niwelowanie białych plam w dostępie do szybkiego internetu, 0,5 mld na linie kolejowe oraz 400 mln na bezpieczny transport, czyli zabezpieczenie czarnych punktów, których już "w zasadzie" nie ma.

Śródokresowy przegląd programów unijnych za lata 2021-2027 zakończy się w trakcie prezydencji Polski w Radzie UE - przekazał wiceminister funduszy i polityki regionalnej Jan Szyszko. Minister Pełczyńska-Nałęcz przyznała, że zarówno ona, jak jej zastępca, rozmawiali w tej sprawie z wiceprzewodniczącym KE ds. spójności i reform Raffaelem Fitto.

- Przeglądamy programy i je troszeczkę modyfikujemy - powiedziała Pełczyńska-Nałęcz.

Szyszko dodał też, że "intencja komisarza Fitto jest taka, aby przegląd śródokresowy był szeroki i zmienił zasady gry, jeżeli chodzi o politykę spójności".

- Z naszej strony absolutnie fundamentalne jest to, żeby przegląd nie naruszył zasady wspólnego zarządzania środkami europejskimi w polityce spójności, czyli bezpośredniego zarządzania dużymi pulami przez państwa członkowskie i i regiony, co wydaje się bezpiecznym założeniem - zaznaczył wiceminister.

Przekazał, że MFiPR chce, żeby więcej środków z polityki spójności UE przeznaczyła na budownictwo społeczne oraz na inwestycje w przemysł obronny, niezależnie od pieniędzy z KPO. "Argumentujemy, że europejski przemysł obronny jest jedną z odnóg europejskiej konkurencyjności; że inwestycje w obronność są konieczną drogą do tego, by budować tę konkurencyjność" - podkreślił.

Jak dodał, "bardzo ważne" w tym kontekście będzie posiedzenie Rady UE ds. Ogólnych w formacie spójnościowym, które odbędzie się 28 marca w Brukseli, a Polska będzie je współorganizować.

REKLAMA

- To jest to moment, w którym spodziewam się nowych, konkretnych propozycji na stole - stwierdził wiceminister.

Szyszko przedstawił też informacje na temat rewizji KPO, której istotnym aspektem jest wzmocnienie Państwowej Inspekcji Pracy (PIP). Wskazał, że ostateczna data negacji z Komisją Europejską w tej sprawie została ustalona na 7 marca. - Zmierzamy do kompromisu - podkreślił.

Dodał, że prawdopodobnym scenariuszem będą dwa kamienie milowe; jeden ma obejmować zmiany legislacyjne, które mają prowadzić do wzmocnienia PIP, tak, by prowadziła ona kontrole w sposób celowy, a nie "na ślepo", czego domagają się przedsiębiorcy; drugi kamień milowy ma obejmować osiągnięcie przez PIP kluczowych mierników do drugiego kwartału 2026 r.; co ma prowadzić do cyfryzacji i usprawnienia administracyjnego tej instytucji.

- Chciałbym jedno podkreślić, że tu nie chodzi tylko i wyłącznie o zwiększenie budżetu i zatrudnienie nowych inspektorów; tu chodzi o usprawnianie pracy PIP - powiedział Szyszko. Dodał, że pakiet rozwiązań przygotowywany dla Państwowej Inspekcji Pracy wzorowany jest na transformacji, jaką przeszedł ZUS; a w wypracowywanie tych rozwiązań i negocjacje poza MFiPR zaangażowane są Ministerstwo Finansów, Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej, ZUS i PIP.


Rewizja KPO została zaakceptowana przez rząd pod koniec stycznia. Resort funduszy poinformował wtedy, że w przyjętej przez rząd uchwale w sprawie zmiany KPO, w miejsce reformy oskładkowania umów, proponuje się trzy alternatywne rozwiązania: reformę polegająca na zapewnieniu skutecznego przekształcania pozornych umów cywilno-prawnych w umowy o pracę przy zwiększeniu efektywności działań Państwowej Inspekcji Pracy, reformę kodeksu pracy przewidująca korzystniejsze zasady obliczania stażu pracy pracowników zatrudnionych w przeszłości na podstawie umów cywilnoprawnych oraz reformę dotyczącą zabezpieczenia socjalnego osób wykonujących zawód artystyczny poprzez odpowiednie włączenie artystów do systemu ubezpieczeń społecznych i zdrowotnych. Jak zapewniła w piątek szefowa resortu, założenia te są nadal aktualne.

Polska sprawuje prezydencję w Radzie UE od 1 stycznia, a zakończy ją 30 czerwca. To drugi raz, kiedy pełnimy tę rolę - poprzednia prezydencja przypadała na drugie półrocze 2011 r.

Czytaj także: 

Źródło: PAP/AM

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej