Zadał pytanie, wybuchł spór. Marek Wałkuski: mam mieszane uczucia

Awantura w Białym Domu. Marek Wałkuski: zobaczyliśmy, co Trump i Vance myślą naprawdę

Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski opuścił w sobotę Biały Dom wcześniej niż planowano, nie podpisał też z Donaldem Trumpem umowy o wydobyciu surowców w Ukrainie. To rezultat kłótni, do której doszło, kiedy korespondent Polskiego Radia Marek Wałkuski zapytał prezydenta Trumpa, czy nie za bardzo sprzymierza się z Władimirem Putinem. Wtedy głos zabrał wiceprezydent J.D.Vance, który przekonywał, że wspaniałość Ameryki nie polega tylko na przywiązaniu do wartości, ale również na gotowości do dyplomacji. - Co to za dyplomacja, J.D.? - pytał retorycznie Wołodymyr Zełenski, wskazując, że to Putin jest agresorem, i że nie może być nagrodzony za agresję, bo wcześniej czy później odbije się to na USA. Następnie włączył się prezydent Trump, zarzucając Zełenskiemu, że jest niewdzięczny.

Marek Wałkuski mówił na antenie Polskiego Radia 24, że nie czuje się "bohaterem tych wydarzeń". - Byłem rzeczywiście nie tylko obserwatorem, ale uczestnikiem tego wydarzenia - podkreślił. Przyznał, że "ma mieszane uczucia". - Z jednej strony wolałbym, żeby do tego nie doszło, żeby nie stało się to, co się stało po pytaniu, które zadałem Donaldowi Trumpowi. (...) Z drugiej strony mam poczucie, że zobaczyliśmy przy okazji, co tak naprawdę prezydent Stanów Zjednoczonych i wiceprezydent myślą o Ukrainie, jak podchodzą do tego konfliktu, jaki mają stosunek do Putina - wskazał dziennikarz.

Posłuchaj

Marek Wałkuski o wydarzeniach w Białym Domu (Polskie Radio 24) 7:09

Dodaj do playlisty

Dodaj do playlisty

• Trump odpowiedział na pytanie Polskiego Radia. Jasna deklaracja
• Gen. B. Pacek: Trump i Vance pokazali, że Europa musi liczyć przede wszystkim na siebie

Jak dodał, w emocjonalnej chwili dowiedzieliśmy się tego, co naprawdę myślą amerykańscy politycy. - Wnioski nie są zbyt optymistyczne - powiedział.

"Zełenski nie chciał znaku równości między Ukrainą a Rosją"

Według korespondenta Polskiego Radia, choć obie strony zapewne chciały się porozumieć, a umowa ws. wydobycia minerałów miała stanowić pomost między Ukrainą a USA, to Zełenski "nie chciał przyjąć tego, czego Trump się domaga", a więc zawieszenia broni. - Co oznacza natychmiastowe zawieszenie broni? Oznacza oddanie 20 proc. terytorium Ukrainy Rosji bez żadnych koncesji ze strony Putina, bez żadnych gwarancji bezpieczeństwa - tłumaczył Wałkuski. Jego zdaniem, to był "jeden z głównych punktów napięć".

Dodatkowo, "dla Zełenskiego nie mogło być do przyjęcia (...), także ze względów moralnych, postawienie znaku równości pomiędzy Putinem a nim, Rosją a Ukrainą". - Został właściwie postawiony w sytuacji bez wyjścia - stwierdził na antenie Polskiego Radia 24 dziennikarz.

Wojna znów tematem nr 1 w USA

Jednym z efektów awantury jest powrót Ukrainy na czołowe miejsce, jeśli chodzi o debatę w Stanach Zjednoczonych. Zdaniem Marka Wałkuskiego w ostatnim czasie na dalszy plan zeszła "istota tego konfliktu: kto jest agresorem, kto jest ofiarą, jaka jest postawa Trumpa". - To, co wydarzyło się wczoraj, sprawiło, że cała Ameryka o tym mówi - wskazał.

Środowisko MAGA - relacjonował gość Polskiego Radia 24 - jest dumne z amerykańskiego prezydenta, bo uderzył pięścią w stół i pokazał ukraińskiemu przywódcy "gdzie jest jego miejsce". Inaczej podchodzą do tego politycy Partii Demokratycznej i ich zwolennicy. Argumentują, że Trump "postawił się po złej stronie", "o 180 stopni odwrócił amerykańską politykę zagraniczną" i nie padły z jego strony słowa krytyki wobec Rosji.

***

Audycja: Temat dnia
Prowadząca: Małgorzata Żochowska
Gość: Marek Wałkuski
Data emisji: 1.03.2025
Godzina emisji: 17.33

Źródła: Polskie Radio/ms