"Próba zrzucenia z siebie winy". Były ambasador o słowach Merkel
Była kanclerz Niemiec Angela Merkel w rozmowie z węgierskim portalem wspomniała o sprzeciwie Polski i krajów bałtyckich wobec propozycji bezpośrednich rozmów UE z Rosją w 2021 roku. - Jest to próba zrzucenia winy z siebie, mówiąc, że były państwa, które podkładały nogę i w związku z tym, być może, mamy taką sytuację, jaką mamy - powiedział w Polskim Radiu 24 Andrzej Byrt, były ambasador Polski w Niemczech i we Francji.
2025-10-07, 11:00
Najważniejsze informacje w skrócie:
- Wywiad Angeli Merkel na temat przyczyn wybuchu wojny w Ukrainie wywołał kontrowersje
- Niemiecki "Bild", w omówieniu wywiadu, napisał, że "Merkel obarcza Polskę współwiną za wojnę Putina". W rzeczywistości takie słowa nie padły
- Andrzej Byrt uważa, że "w jej słowach, które powiedziała nie było bezpośredniego oskarżenia Polski, ale tak niestety one dadzą się odcyfrować"
W rozmowie opublikowanej w serwisie YouTube Angela Merkel stwierdziła, że w czerwcu 2021 roku odniosła wrażenie, iż Władimir Putin "nie traktuje już porozumienia mińskiego (które miało uregulować konflikt w Donbasie - red.) poważnie". Dodała, że z tego powodu wspólnie z prezydentem Francji Emmanuelem Macronem "chciała nowego formatu", aby "bezpośrednio jako UE rozmawiać z Putinem". "Ale nie wszyscy to poparli. Przede wszystkim państwa bałtyckie i Polska były przeciwne, bo obawiały się braku wspólnej polityki wobec Rosji" (…) "Potem ustąpiłam ze stanowiska, a następnie rozpoczęła się agresja Putina" - mówiła.
Omówienie wywiadu przez niemiecki dziennik "Bild" ukazało się pod tytułem: "Wybuchowy wywiad: Merkel obarcza Polskę współwiną za wojnę Putina". Gazeta napisała, że była kanclerz "obwiniła Polskę i państwa bałtyckie o zerwanie stosunków dyplomatycznych między Rosją a UE, a tym samym pośrednio o rosyjską wojnę napastniczą przeciwko Ukrainie, która rozpoczęła się kilka miesięcy później". W rzeczywistości w wywiadzie takie słowa nie padły.
Posłuchaj
"Nie było bezpośredniego oskarżenia Polski"
O wywiad Merkel został zapytany w Polskim Radiu 24 były ambasador Polski w Niemczech Andrzej Byrt. - To nie Polska i nie państwa bałtyckie storpedowały genialne rozwiązania, o których być może - nie używając tych słów oczywiście - myślała Angela Merkel wówczas, kiedy rozważała możliwości podjęcia kolejnych negocjacji, jak ona dodała, w imieniu Unii Europejskiej, być może razem z Francją - powiedział.
Zdaniem dyplomaty, Merkel "wracała do tego sposobu koordynowania polityki unijnej za sprawą dwóch kluczowych państw Unii Europejskiej - Niemiec i Francji". - No i temu się sprzeciwili ci, którzy oczywiście dokładnie wiedzą, z czym to by się najprawdopodobniej wiązało. Ja myślę, że w jej słowach, które powiedziała nie było bezpośredniego oskarżenia Polski, ale tak niestety one dadzą się odcyfrować, kiedy człowiek przeczyta dokładnie to, co wówczas powiedziała - stwierdził.
Andrzej Byrt ocenił, że "jest to próba zrzucenia winy z siebie, mówiąc, że były państwa, które podkładały nogę i w związku z tym, być może, mamy taką sytuację, jaką mamy". - A to ona mówi do dziennikarza z kraju, którego szef, czyli Orban, właśnie też Polsce czyni zarzuty, że podżegamy Unię Europejską do wojny z Rosjanami - zwrócił uwagę gość Polskiego Radia 24. Dodał, że z rozmowy Merkel z dziennikarzem węgierskim można wyczuć żal, "że w tej chwili dzieją się rzeczy ważne, ale bez jej udziału". - Tym niemniej to niepotrzebne słowa, które powiedziała. No i to oczywiście rozbudziło różne reakcje - zaznaczył.
- Plan pokojowy dla Strefy Gazy. "Żadna ze stron nie ustąpi"
- Sikorski reaguje na słowa Merkel o Polsce. "Widocznie zapomniała"
- Węgry znów przeciw Ukrainie. Orban oskarża Zełenskiego o szantaż
Źródło: Polskie Radio 24
Prowadzący: Krzysztof Grzybowski
Opracowanie: Paweł Michalak