Żurek ujawnił swój plan. "Nawrocki będzie hamulcowym, blokującym"

Waldemar Żurek zapowiedział, że będzie przekonywał Karola Nawrockiego do podpisania ustawy "praworządnościowej". - Jest bardzo mało prawdopodobne, powiedziałbym, że nawet wykluczone, żeby w takim kształcie, jak to zostało zaprezentowane, prezydent tę ustawę podpisał - mówił na antenie Polskiego Radia 24 dr Andrzej Anusz.

2025-10-09, 22:00

Żurek ujawnił swój plan. "Nawrocki będzie hamulcowym, blokującym"
Minister sprawiedliwości Waldemar Żurek. Foto: Marysia Zawada/East News

Najważniejsze w skrócie:

  • Minister sprawiedliwości przedstawił tzw. ustawę praworządnościową, będzie przekonywał prezydenta, by ten ją podpisał
  • Zdaniem eksperta, szanse na to są bardzo małe, ponieważ Nawrocki stoi na stanowisku niedzielenia stanu sędziowskiego na "neo-sędziów"
  • Dr Anusz: Donald Tusk postanowił zastąpić ministra Bodnara, ponieważ ten się poddał i uznał, że pewnych rzeczy nie da się zrobić

Waldemar Żurek zaprezentował projekt ustawy, która ma regulować status tzw. neo-sędziów. Minister wyraził nadzieję, że ustawa będzie uchwalona jeszcze w tym roku i będzie przekonywał Karola Nawrockiego, by ten jej nie wetował. - Uważam, że to jest bardzo mało prawdopodobne, żeby prezydent Nawrocki tę ustawę podpisał, ale myślę, że minister Żurek się z tym liczy i będzie taka narracja (...), że "jesteśmy ze strony rządowej gotowi przygotować projekty ustaw, projekty reform, natomiast to prezydent będzie hamulcowym i tym blokującym" - ocenił dr Andrzej Anusz.

Politolog stwierdził, że minister nie jest konsekwentny, ponieważ powołani niedawno, najmłodsi sędziowie, którzy też są określani, jako "neo-sędziowie", ze względu na swój krótki staż, mają być wyłączeni z procesu weryfikacji, który jest przewidziany przez ustawę. - Jedni sędziowie (...) są, nazwijmy to, objęci "abolicją", to znaczy, że według tej ustawy do nich nikt nie będzie miał żadnych obiekcji, jakichś zastrzeżeń, natomiast inni podlegają weryfikacji i to w różny sposób - tłumaczył i uznał, że jeżeli te zapisy w projekcie ustawy nie będą zmienione, to prezydent będzie ją blokował. 

Zdaniem gościa Polskiego Radia 24 koalicja rządząca zdaje sobie z tego sprawę, a projekt, który został przedstawiony, ma służyć politycznemu przekazowi, że rząd mimo wszystko stara się wprowadzać zmiany. To ma odróżniać obecnego ministra sprawiedliwości od jego poprzednika, który zdaniem eksperta w pewnym momencie się wycofał i argumentował to brakiem współpracy z prezydentem. - On stał na stanowisku pewnej filozofii, że "nie będę zgłaszał tych projektów, bo i tak prezydent tego nie podpisze, więc po co w ogóle to robić?" Żurek ma inną politykę. On chce pokazywać pewne rozwiązania, chce z tym iść do opinii publicznej i pokazywać, zderzać się z opozycją i oczywiście apelować do prezydenta o kompromis, o podpisanie itd. - wyjaśniał.

Posłuchaj

Dr Andrzej Anusz o nowym projekcie Ministerstwa Sprawiedliwości (Stan Rzeczy) 27:12
+
Dodaj do playlisty

"Plan B" koalicji rządzącej

Jak zaznaczył prowadzący, możliwe, że obecnie rządzący przedstawią własnych kandydatów do TK, a także poczekają na upływ kadencji obecnego składu KRS, który nastąpi w przyszłym roku. Zgodnie z tym scenariuszem, środowisko sędziowskie wybrałoby własnych kandydatów, zorganizowało wewnętrzne wybory, a Sejm zatwierdziłby ten wybór. To umożliwiłoby zmiany w wymiarze sprawiedliwości bez konieczności modyfikacji ustawowych.

- Koalicja będzie obsadzała Trybunał Konstytucyjny. Wiemy, że tam już jest kilka wakatów, za chwilę będą kolejne i to może doprowadzić do takiej sytuacji, że (...) większość rządzącą będzie mieć większość w TK. Pewien układ sił politycznych się zmieni, bo w tej chwili ta większość pochodzi z rządów Prawa i Sprawiedliwości - mówił dr Anusz i dodał, że "dokładnie to samo będzie w KRS-ie". - Nie potrzeba żadnych zmian ustaw i w dużym stopniu wpływ na te instytucje uzyska dzisiejsza większość - tłumaczył.

Czytaj także:

Źródło: Polskie Radio 24
Prowadzący: 
Paweł Wojewódka
Opracowanie:
Dominika Główka

Polecane

Wróć do strony głównej