System sprawiedliwości porażką rządu Tuska? "Instytucje bezczelnie blokują działania"

Dwa lata rządów koalicji 15 października nie zaowocowało w obiecaną, kompleksową reformę wymiaru sprawiedliwości. - Nie wynika to ze złej woli, czy braku inteligencji osób za to odpowiedzialnych, ale ze sporów wewnątrzkoalicyjnych i z tego, że polski ustrój odziedziczył szereg blokad instytucjonalnych, z których najważniejszą i najbardziej widoczną jest urząd prezydenta - powiedział na antenie Polskiego Radia 24 prof. Wojciech Sadurski.

2025-10-15, 11:46

System sprawiedliwości porażką rządu Tuska? "Instytucje bezczelnie blokują działania"
Ceremonia zaprzysiężenia ministrów w rządzie Donalda Tuska. Foto: Pawel Wodzynski/East News

Najważniejsze w skrócie:

  • Rząd Donalda Tuska, pomimo obietnic, do tej pory nie zrealizował całościowej reformy wymiaru sprawiedliwości
  • Zdaniem eksperta pewność, że projekty ustaw nie zostaną podpisane przez prezydenta, nie usprawiedliwia rządu z braku przedstawiania propozycji w Sejmie
  • Prof. Sadurski przyznał, że w opinii publicznej panuje przekonanie, że "nic się nie zmienia", bo tempo zmian jest tak samo ważne jak kierunek

W ramach zapisów w umowie koalicyjnej rządzący zobowiązali się m.in. do przywrócenia niezależności sądów, odpolitycznienia Krajowej Rady Sądownictwa oraz rozliczenia osób odpowiedzialnych za wcześniejsze zmiany w sądownictwie. - Cały szereg instytucji, takich jak Trybunał Konstytucyjny, KRS, czy Sąd Najwyższy zainfekowany w 60-ciu procentach neosędziami, w sposób bardzo aktywny i bezczelny blokuje jakiekolwiek działania reformatorskie - stwierdził prof. Sadurski.

Kilka dni przed drugą rocznicą objęcia władzy przez rząd Donalda Tuska, minister sprawiedliwości Waldemar Żurek przedstawił projekt tzw. ustawy praworządnościowej, która ma regulować status sędziów. - To, co obecnie przedstawił minister Żurek, czyli propozycje dość kompleksowego podejścia do kwestii neosędziów, mogło być przedstawione dużo wcześniej mimo tego, że można się było spodziewać obstrukcji ze strony ówczesnego prezydenta Andrzeja Dudy. To jednak nie usprawiedliwia rządu i nie stanowi uzasadnienia tego, że takie propozycje nie zostały formalnie wniesione do Sejmu - ocenił ekspert.

Posłuchaj
22:11 PR24_stream_mp3 2025_10_15-09-35-54.mp3 Prof. Wojciech Sadurski o zaległościach w reformie sądownictwa (Temat Dnia)
Nieznajomość prawa szkodzi?

We wtorek Karol Nawrocki wręczał nominacje nowopowołanym sędziom oraz asesorom. Podczas uroczystości mówił, że "nie obowiązują ich żadne regulacje, rozporządzenia i dekrety ludzi, którym wydaje się, że będą regulować polski porządek prawny pozaustawowo". Prezydent wskazał też, że przykładem łamania polskiego prawa jest podział na neosędziów i paleosędziów. - To jest absolutnie nieodpowiedzialne i to jest przykład warcholstwa konstytucyjnego, na który nikt będący prezydentem nie powinien sobie pozwolić - skrytykował gość Polskiego Radia. 

Zdaniem prof. Sadurskiego, słowa prezydenta są dowodem na jego ignorancję względem konstytucji. - Jest to nawoływanie do rokoszu, do buntu przeciwko demokratycznej i całkowicie legitymizowanej pod każdym względem władzy. Rzeczywiście nie ma podziału na neosędziów i paleosędziów. Jest podział na sędziów i na pseudosędziów, czyli osoby, które zostały powołane, a nie nominowane, jak powiedział Karol Nawrocki, najwyraźniej nie znając konstytucji, przez prezydenta, ale na wniosek KRS - tłumaczył. 

Prawnik wyjaśnił, dlaczego prezydent mylił się, co do statusu sędziów. - Może tylko powoływać osoby pozytywnie zarekomendowane przez KRS. Zgodne z konstytucyjnym wzorcem, takie ciało w Polsce nie istnieje, na co są liczne orzeczenia zarówno europejskie, jak i np. Sądu Najwyższego albo Naczelnego Sądu Administracyjnego. W związku z tym osoby te nie są sędziami, a zatem przemówienie Karola Nawrockiego było nie tylko demagogiczne, ale wręcz wskazujące na nieznajomość prawa, nieznajomość konstytucji - podsumował. 

Czytaj także:

Źródło: Polskie Radio 24
Prowadzący: Paweł Zieliński
Opracowanie: Dominika Główka

Polecane

Wróć do strony głównej