Gen. Różański: to, co wydarzyło się w Rijadzie było żenujące

2025-02-19, 18:00

 - Przyjechały doświadczone wygi dyplomatyczne z Rosji i zaczęły stawiać warunki. Rosja jest agresorem, który przyniósł śmierć, zniszczenia, gwałty i porwania. Nie może dyktować warunków, coś tutaj nie gra - mówił w Polskim Radiu 24 senator Trzeciej Drogi gen. Mirosław Różański. 

Bez udziału przedstawicieli Ukrainy rozpoczęły się rozmowy USA-Rosja ws. zakończenia wojny w Ukrainie. Prezydent Wołodymyr Zełenski zapowiedział, że nie zaakceptuje żadnych rosyjskich ultimatów i nie uzna takich rozmów. 


Posłuchaj

Gen. Mirosław Różański gościem Pawła Pawłowskiego (Rozmowa Polskiego Radia 24) 13:35
+
Dodaj do playlisty

 

Zdaniem gościa Polskiego Radia 24 doszło do drugiego przesilenia ws. Ukrainy. - Wszyscy chcemy pokoju, ale nie wszyscy tak samo pokój rozumieją. W pełni zgadzam się ze stanowiskiem Zełenskiego, że pokój oznacza powrót Ukrainy do granic z 2014 roku i gwarancje dla tego kraju. Sytuacja Zełenskiego jest niezwykle złożona. Wielcy tego świata chcą decydować, jaki będzie przyszły kształt Ukrainy, nie do końca uwzględniając jej interesy - powiedział gen. Mirosław Różański.

- Jałta była możliwa, ostateczne rozmowy w Poczdamie też były możliwe. Sytuacja staje się złożona, bo Ukraina staje się przedmiotem dyskusji o pokoju - dodał. 

REKLAMA

USA hegemonem, Rosja agresorem  

Zauważył również, że połajanka wiceprezydenta USA w Monachium pod adresem Europy była co najmniej nie na miejscu. - Wiele będzie też zależeć od przywódców europejskich. Wydaje się, że szczyt w Paryżu był początkiem przebudzenia Europy, a Ukraina jest państwem europejskim. USA nie mogą być hegemonem, który będzie ustawiał pionki. Rozmowy pokojowe będą trudne. To, co wydarzyło się we wtorek w Rijadzie było żenujące. Przyjechały doświadczone wygi dyplomatyczne z Rosji i zaczęły stawiać warunki. Rosja jest agresorem, który przyniósł śmierć, zniszczenia, gwałty i porwania. Nie może dyktować warunków, coś tutaj nie gra - tłumaczył były wojskowy. 

Rola Chin

Sam prezydent Donald Trump broni decyzji o niezaproszeniu Ukrainy do rozmów pokojowych. Sugeruje też, że kraj ten ponosi współodpowiedzialność za rozpoczęcie wojny. - Stanami Zjednoczonymi rządzi biznesmen, a nie polityk. Pokazuje sprawczość. Działa na zasadzie, że "car zdecydował, a bojarzy na drugi dzień realizują". Nie należy jednak dramatyzować. Wielkim graczem pozostają Chiny, które nie będą zupełnie bierne. Nie można wykluczyć zbliżenia UE-Chiny, co stanowiłoby zaskoczenie dla administracji USA. Powinniśmy wnikliwie obserwować ruchy na światowej szachownicy - tłumaczył senator.   

Spotkanie przedstawicieli USA i Rosji w Rijadzie trwało 4,5 godziny. W rozmowach brali udział: sekretarz stanu Marco Rubio, doradca ds. bezpieczeństwa narodowego Mike Waltz, specjalny wysłannik Steve Witkoff, a także minister spraw zagranicznych Rosji Siergiej Ławrow i doradca prezydenta Rosji Jurij Uszakow. 

REKLAMA

***

Audycja: Rozmowa Polskiego Radia 24 
Prowadzący: Paweł Pawłowski
Gość: gen. Mirosław Różański 
Data emisji: 19.02.2025
Godzina emisji: 16.33

PR24/jt

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej