Donald Tusk wróci do polskiej polityki? Nowy scenariusz

2018-06-10, 10:55

Donald Tusk wróci do polskiej polityki? Nowy scenariusz
Audycja 7x24 w PR24. Foto: PR24

- To są spekulacje - mówił w Polskim Radiu 24 Marcin Święcicki z PO. Skomentował w ten sposób doniesienia medialne nt. listy do Parlamentu Europejskiego pod patronatem Donalda Tuska. W audycji "7x24" sprawę komentowali również Marek Sawicki (PSL), Paweł Rabiej (Nowoczesna), Jerzy Jachnik (Kukiz'15), Zbigniew Gryglas (Porozumienie) i Joanna Lichocka (PiS).  

Posłuchaj

10.06.18 Politycy o możliwościach powrotu Donalda Tuska do polityki krajowej
+
Dodaj do playlisty

Jak informował portal Gazeta.pl, w otoczeniu szefa Rady Europejskiej rozważany jest scenariusz pod nazwą proeuropejska lista Tuska. Zakłada on, że w wyborach do Parlamentu Europejskiego w 2019 r. Donald Tusk miałby patronować liście, na której znalazłby się m.in. były prezydent Bronisław Komorowski oraz byli premierzy: Marek Belka, Jerzy Buzek, Leszek Miller, Hanna Suchocka, Ewa Kopacz oraz Kazimierz Marcinkiewicz. Lista miałaby zostać poparta nie tylko przez Platformę Obywatelską, ale również Nowoczesną, Sojusz Lewicy Demokratycznej oraz Polskie Stronnictwo Ludowe oraz inne formacje, które nie popierają Prawa i Sprawiedliwości.

Zdaniem Marcina Święcickiego o takiej liście mogą marzyć osoby, które były w Platformie Obywatelskiej, a już nie są. - Na pewno dla Bronisława Komorowskiego, Ewy Kopacz i Jerzego Buzka miejsce na listach PO w wyborach do Parlamentu Europejskiego się znajdzie. Nie ma potrzeby tworzenia kolejnych bytów. Nie sądzę żeby Tusk zamierzał rozbijać z trudem tworzoną koalicję partii opozycyjnych i robić kolejną listę - powiedział polityk PO. 

Joanna Lichocka uważa, że w PO zaczęła się walka o to, kto wejdzie do PE. -  Trzeba pamiętać, że Platformie drastycznie spadły notowania w porównaniu do poprzednich wyborów do PE. Mniej więcej połowa obecnych mandatów PO zniknie, nie będzie tych eurodeputowanych. Grzegorz Schetyna najwyraźniej nie ma zamiaru ustępować dyktatowi Donalda Tuska, który wcześniej decydował, kto będzie w PE. Donald Tusk nie liczy się z Grzegorzem Schetyną i próbuje narzucić mu listę. Jeśli skończy się to dwoma konkurencyjnymi listami, to ja bym nad tym nie płakała. Oznaczałoby to, że osób, które donoszą na Polskę będzie mniej. To jest w interesie Polski - podkreśliła posłanka PiS. 

Według Marka Sawickiego mamy do czynienia z dyskusją życzeniową, a ze strony koalicji rządzącej jest oczekiwanie, by opozycja była jak najbardziej podzielona. - Nie jestem zwolennikiem budowania jakiejkolwiek koalicji anty PiS. Nie widzę takiej listy, nie bardzo mnie interesuje. Będziemy tworzyć listę PSL. O eurowyborach zaczniemy dyskutować po wyborach samorządowych, gdy okaże się jaką siłę polityczna mają poszczególne środowiska na poziomie województw - tłumaczył gość PR24. 

Informacje o liście Tuska Paweł Rabiej nazwał początkiem sezonu ogórkowego. - Tusk ma swoje zobowiązania w UE, których nie zakończy przed formułowaniem list do PE. Natomiast jest oczekiwanie, że Tusk będzie osobą istotną z punktu widzenia rozwiązań politycznych w Polsce za 2-3 lata. Jest to naturalne i zrozumiałe - zauważył polityk Nowoczesnej.   

Jerzy Jachnik zauważył, że PO będzie szukała kandydatów, którzy "pociągną listę". - Jedną z koncepcji jest dać znane nazwiska, partia szuka twarzy. To próbny balon, będą toczyły się negocjacje. Na pierwszym miejscu są jednak wybory samorządowe - mówił.  

Natomiast zdaniem Zbigniewa Gryglasa powstanie listy Tuska nie byłoby zaskoczeniem. - Również tego powodu, że przewodniczący Tusk co chwilę zgłasza zainteresowanie krajową polityką. Ta lista byłaby jednak bardzo problematyczna. Aktywność Tuska jest w dużym stopniu krytyczna i negatywna w stosunku do Polski - mówił polityk Porozumienia.

Więcej w nagraniu audycji

7x24 - wszystkie audycje

____________________ 

Data emisji: 10.06.2018

Godzina emisji: 09:06

PR24/tj

Polecane

Wróć do strony głównej