Historia

Ostatni występ Elvisa Presley'a

Ostatnia aktualizacja: 26.06.2023 05:30
Pamiętna niedziela 45 lat temu, wieczór 26 czerwca 1977 roku, publika zgromadzona w amerykańskim Indianapolis, stolicy i największym mieście stanu Indiana... to zaledwie 290 km na południe od Chicago i 1100 km na zachód od Nowego Jorku, a na scenie król rock and rolla - Elvis Presley.
Elvis Presley na jednym z ostatnich koncertów w 1977 r.
Elvis Presley na jednym z ostatnich koncertów w 1977 r.Foto: Forum

Miasto jego ostatniego publicznego koncertu określa się mianem jednego z większych miast Środkowego Zachodu Stanów Zjednoczonych. Co ciekawe, koncerty odbyły się dwa - 25 i 26 czerwca, a ten ostatni miał miejsce właśnie w niedzielę w słynnej Market Square Arena, liczącej prawie 16 tysięcy widzów. Występowały tam takie gwiazdy jak Frank Sinatra, Eric Clapton, Kenny Rogers, Deep Purple, Cheap Trick, Grateful Dead czy KISS. Nie dziwi też, że na tym ostatnim koncercie Presleya zgromadziło się ponad 18 tysięcy widzów, których wpuszczono także na główną arenę przed sceną. Szał był przeogromny, ale wbrew obawom organizatorów, obyło się bez różnych incydentów.


Posłuchaj
29:05 Elvis Presley jako fenomen socjologiczny. mp3 Antropolog kultury Mariusz Czubaj wyjaśniał przyczyny popularności piosenkarza w rozmowie z Magdaleną Mikołajczuk w audycji "Elvis Presley jako fenomen socjologiczny". (PR, 17.08.2007)

 

Historię szeroko opisują znawcy muzyki po obu stronach oceanu... także u nas, między innymi Maria Szabłowska w swojej książce z 1991 roku - zatytułowanej "Elvis. Amerykański sen" - pisze, że jeszcze w marcu 1977 roku Presley wydał album studyjno-koncertowy pt. "Welcome to My World" ("Witajcie w moim świecie"), by 6 czerwca wypuścić swój ostatni singiel "Way Down" ("Droga powrotna"). A 20 dni później w Indianapolis zagrał swój ostatni koncert. Czas ten był pełen wydarzeń artystycznych w jego karierze i nic nie zapowiadało tragicznego końca. Jeszcze w lipcu premierę miał album pt. "Moody Blue" ("Nastrojowy smutek"), który dość nieoczekiwanie zajął pierwsze miejsce na listach przebojów country, a tytułowy singiel z płyty stał się setnym przebojem w jego karierze.

Co ciekawe, 5 sierpnia ukazała się książka "Elvis: Co się stało?", którą napisali jego byli ochroniarze – Sonny i Red Westowie – w odwecie za zwolnienie ich z pracy w lipcu 1976 roku. Powodem zwolnienia było pobicie jednego z amerykańskich rekwizytorów, który zażądał od Presleya 6 mln dolarów odszkodowania za "uszkodzenie ciała". Co wcześniej niespotykane była to pierwsza książka mówiąca o "prawdziwym rock’n’rollowym życiu Elvisa", w tym m.in. o zażywaniu przez niego narkotyków. Presley próbował powstrzymać publikację książki, oferując duże sumy pieniędzy wydawnictwu i autorom... jednak bez powodzenia. Pozostał jedynie telewizyjny zapis z tych dwu ostatnich koncertów w Indianapolis. Do tej pory można je zobaczyć na różnych internetowych stronach lub posłuchać zamieszczonych tam zapisów dźwięku.


Znaleźliśmy też podania słynnego kronikarza Indianapolis - Andrew E. Stonera - który na stronach "Wicked Indianapolis" ("Nikczemne Indianapolis") tak opisuje ten ostatni koncert: "Oryginalny król rock and rolla, Elvis Presley, może zaliczyć koniec swojej kariery w Indianapolis, podczas jego ostatniego koncertu 26 czerwca 1977 roku w Market Square Arena. Elvis pojawił się w Indianapolis już w 1955 roku na koncercie w Lyric Theatre. Jednak tym razem był to jego ostatni występ – nadchodzący zaledwie pięćdziesiąt jeden dni przed jego szokującą i niespodziewaną śmiercią 16 sierpnia 1077 – który na zawsze umocnił jego związek z fanami".

Ważnymi informacjami były też te dotyczące wyczerpujących występów w 1977 roku. Andrew E. Stoner tak o tym pisze: "Koncert w Indianapolis był pięćdziesiątym szóstym i ostatnim koncertem, który Elvis zaplanował w 1977 roku. Wyczerpujący harmonogram tras koncertowych i miesięczne występy w Las Vegas dały się we znaki Elvisowi… trasa koncertowa była kiedyś kołem ratunkowym dla tonącej kariery śpiewaka, teraz stałą się wyczerpującym obowiązkiem; to, co kiedyś było wyzwaniem dla Elvisa, teraz określić można było rutyną".

Tak właśnie widziano te ostatnie koncerty króla rock and rolla.


Posłuchaj
07:29 Ikony popkultury Elvis Presley 23-05-2015.mp3 Ikony popkultury - Elvis Presley (Lato z Radiem/Jedynka)

 

Istotne jest też to, co dla zwykłych fanów, zapatrzonych w swojego mistrza było najważniejsze - jego kondycja i niepowtarzalny śpiew, dla innych jawiło się jako efekt różnych dodatkowych "wybryków" Króla. Pisano: "Presley przybył do Indianapolis z Cincinnati tej niedzieli "wyczerpany" i nie czuł się dobrze. Zabrano go do swojego hotelu - Stouffer Hotel w 2800 bloku North Meridian Street - gdzie odpoczywał do wieczornego występu. Elvis był tak zmęczony, że "mafia z Memphis" martwiła się o jego dobro".

Swoją relację z tych wydarzeń Stoner kończy tak: "Za kulisami przed jego występem w MSA, przedstawiciele RCA wręczyli Elvisowi tabliczkę upamiętniającą dwu miliardową płytę Presleya wybitą przez Indianapolis, chociaż nie wszystkie recenzje były pozytywne. Elvis dał jeden ze swoich najlepszych występów w ostatnich miesiącach. Niestety nikt nie wiedział, że będzie to ostatnie".

Niezależnie od faktów różnych stanów Presleya, różnych problemów z jego otyłością i pociągu do alkoholu i leków, występ okazał się dużym sukcesem... głos jego był nadal nieskazitelny, głęboki, hipnotyzujący zgromadzonych fanów.

Mariusz Ogiegło, znany fan Elvisa, tak opisuje tamte wydarzenia: "26 czerwca 1977 roku prywatny samolot Elvisa Presley'a, "Lisa Marie", wylądował w Indianapolis. Na płycie lotniska czekały na niego jak zawsze tłumy fanów". Dodaje jeszcze: "Stamtąd Elvis udał się do hali koncertowej, Market Square Arena, w której tłoczyło się już osiemnaście tysięcy fanów, którzy by zdobyć bilet na to historyczne dzisiaj widowisko musieli spędzić co najmniej kilka godzin w długiej kolejce. Show rozpoczął się o godzinie pół do dziewiątej wieczór. Otwarły go kwartety J.D Sumner & The Stamps (wykonali "Great Good Morning", "Street Corner Preacher", "Gone At Last", "Operator" i "Swing Low, Sweet Chariot") oraz Sweet Inspirations (zaśpiewały "Black Sunday", "If You Leave Me Now" oraz "Get Away"). Chwilę po wybrzmieniu ostatniego utworu i krótkiej przerwie technicznej w sali przygasły światła i rozległy się wyczekiwane z niecierpliwością dźwięki tematu "Also Sprach Zarathustra". Po nich na scenę wkroczył ubrany w biały jumpsuit o nazwie Mexican Sundian (jeden z dwóch o tej nazwie używanych podczas opisywanej w tym artykule trasie) Elvis Presley. Wyglądał o wiele lepiej i zdrowiej niż zaledwie kilka dni wcześniej gdy stacja CBS rejestrowała jego pierwszy występ na potrzeby nowego programu telewizyjnego".

Warto zapamiętać te ostatnie chwile z Wielkim Mistrzem, a jego zdjęcia, zapisy wideo, dźwięki, są dostępne w wielu miejscach w Internecie... zajrzyjcie tam, warto! wszak niedługo minie kolejna rocznica jego śmierci.

PP

Czytaj także

40 lat temu zmarł Elvis Presley. "Był ikoną popkultury"

Ostatnia aktualizacja: 16.08.2017 14:20
16 sierpnia 1977 roku, w wieku 42 lat, zmarł Elvis Presley, jeden z najważniejszych przedstawicieli muzyki i kultury XX wieku. – Był ikoną popkultury – mówił w Polskim Radiu 24 o artyście Artur Wróblewski, amerykanista z Uczelni Łazarskiego.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Elvis Presley. Legendarny król rock'and'rolla

Ostatnia aktualizacja: 08.01.2024 05:30
Elvis Presley w ciągu swojego życia sprzedał ponad miliard płyt i zyskał miliony fanów na całym świecie. Jego twórczość na zawsze zmieniła oblicze muzyki rozrywkowej, a legenda króla rock'and'rolla przetrwała jego śmierć.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Elvis Presley. 45 lat temu odszedł legendarny król rock and rolla

Ostatnia aktualizacja: 16.08.2022 09:10
Elvis Presley w ciągu swojego życia sprzedał ponad miliard płyt i zyskał miliony fanów na całym świecie. Jego twórczość na zawsze zmieniła oblicze muzyki rozrywkowej, po śmierci muzyka pozostała jego legenda. Król rock 'n' rolla odszedł 45 lat temu. 
rozwiń zwiń
Czytaj także

Wojciech Gąssowski: podśpiewywałem z gitarą piosenki Presleya

Ostatnia aktualizacja: 16.08.2022 14:46
Mija 45. rocznica śmierci Elvisa Presleya, zaś na ekrany wszedł właśnie film w reżyserii Baza Luhrmanna poświęcony temu legendarnemu artyście. Wpływ, jaki Elvis Presley wywarł na światową muzykę, nie podlega dyskusji. - W latach naszej młodości był niesamowitym idolem - mówi w Programie 1 Polskiego Radia Wojciech Gąssowski, wokalista zwany polskim Elvisem.
rozwiń zwiń