Polityka przemysłowa, czyli wspierajmy swoje
Przemysł w Polsce nie tworzy nowych miejsc pracy, chociaż jego udział w PKB jest całkiem spory. W gronie krajów Unii Europejskiej zajmujemy piąte miejsce. Mało mamy jednak rozpoznawalnych marek i znaków towarowych na rynkach międzynarodowych. Aby to zmienić, powinniśmy stworzyć odpowiednią politykę przemysłową kraju.
2015-09-22, 22:35
Posłuchaj
W Polsce udział przemysłu w Produkcie Krajowym Brutto wynosi 25 procent, a średnia europejska to 17 procent. Jednak ten wysoki udział wcale nie oznacza, że Polska nie potrzebuje odpowiedniej polityki przemysłowej.
Polityka przemysłowa, czyli co?
– Polityka przemysłowa to zestaw działań, które podejmują rządzący wespół z przedsiębiorcami – ten udział przedsiębiorców jest bardzo ważny – i które miałyby służyć temu, by firmy działające w Polsce stawały się konkurencyjne. Aby generowały zysk, potrafiły utrzymać się na rynku i zatrudniały pracowników – mówi Jakub Wojnarowski, zastępca dyrektora generalnego Konfederacji Lewiatan, który był gościem radiowej Jedynki.
Konfederacja Lewiatan zorganizowała 21 września konferencję poświęconą polityce przemysłowej. Wzięło w niej udział ponad 200 przedsiębiorców, polityków, przedstawicieli administracji publicznej.
– W Polsce przez cały okres transformacji nie było żadnej polityki przemysłowej. Uważano, że wszystko zostanie uregulowane przez mechanizmy rynkowe. Tymczasem nawet bogatemu światu Zachodu zagraża tzw. sekularna stagnacja, która wynika z tego, że w bogatych krajach ludzie się starzeją, a starsze społeczeństwo ma inne potrzeby i popyt jest strukturalnie inny. Postęp technologiczny sprawia, że można dużo, szybko i tanio produkować, ale problemem jest pozyskiwanie nabywców – wskazuje prof. Elżbieta Mączyńska, prezes Polskiego Towarzystwa Ekonomicznego, która była gościem Polskiego Radia 24.
REKLAMA
Czy wspierać całą gospodarkę, czy wybrane branże?
Zdaniem przedsiębiorców i ekonomistów, w Polsce jest potrzebna długoterminowa polityka przemysłowa, a chodzi przede wszystkim o stworzenie stabilnego otoczenia gospodarczego dla firm. Jednak należałby się zastanowić, czy wspierać całą gospodarkę czy tylko wybrane branże.
– Powinny być rozwiązania dedykowane pewnym przemysłom, czy to branży motoryzacyjnej, czy farmaceutycznej, czy przemysłowi stoczniowemu, które będą pozwalały na to, by te branże się rozwijały i żeby to nasze samochody, statki, czy lekarstwa wyprodukowane w Polsce, kupowali inni. I to już jest zadanie dla polskiego rządu – mówi Jakub Faryś, prezes Polskiego Związku Przemysłu Motoryzacyjnego.
Innego zdania jest Aleksander Łaszek, główny ekonomista Forum Obywatelskiego Rozwoju.
– Przede wszystkim państwo powinno strzec jasnych, równych zasad gry, czyli: prostego i przejrzystego systemu podatkowego, sprawnych sądów, efektywnej administracji dla wszystkich, a nie dla wybranych firm – mówi ekspert.
REKLAMA
Zdaniem gościa Jedynki Jakuba Wojnarowskiego z Lewiatana – można próbować pogodzić te dwie opinie.
– Trzeba zgodzić się z tą opinią, która mówi o konieczności stworzenia działań ogólnosystemowych: efektywnego sądownictwa, przejrzystego systemu podatkowego, bo to są elementy, które wpływają na funkcjonowanie każdej firmy w Polsce, nie tylko w sektorze przemysłowym – mówi ekspert Lewiatana.
Jednak są też sektory, które wymagają pewnych działań specjalnych, bo są w Polsce branże, które podlegają ścisłym regulacjom np. górnictwo czy farmacja.
Przykład specjalny: górnictwo
Eksperci podkreślają swoje wątpliwości dotyczące prowadzonej obecnie przez Polskę polityki przemysłowej. A jako widoczny przykład podają branżę górniczą.
REKLAMA
– Brakuje odwagi decydentom, by tam wprowadzić takie rozwiązania, które w pewnym momencie będą bolały i wiele grup będzie na nich stratnych, ale musimy się zderzyć z rzeczywistością –mówi ekspert Lewiatana.
A ceny węgla regularnie spadają, natomiast koszty wydobycia w Polsce są bardzo wysokie.
– My nie jesteśmy w stanie tego węgla sprzedać. I żadne wymuszania na firmach energetycznych wcześniejszych zakupów, nie rozwiążą problemu, a jedynie przesunie jego rozwiązanie w czasie – mówi Jakub Wojnarowski.
W jego opinii to nie jest polityka przemysłowa.
REKLAMA
– Polityka przemysłowa powinna być ukierunkowana na przyszłość, a nie na utrzymanie stanu obecnego. Musimy przewidywać te trendy, które będą zachodziły w świecie: globalną konkurencję, starzenie się społeczeństw, niższe koszty pracy w Azji czy w Afryce, w stosunku do tego, co możemy zaoferować w Europie. I na te wyzwania musimy odpowiedzieć. To jest kluczowe zadanie – mówi przedstawiciel Konfederacji Lewiatan.
Pomagać przedsiębiorcom w podejmowaniu ryzyka
Polityka przemysłowa wymaga długofalowego planowania. Tym bardziej, że niskie koszty pracy przestaną niebawem odgrywać kluczową rolę.
Trzeba przede wszystkim zachęcić przedsiębiorców, by z większą odwagą podejmowali ryzyko i decydowali się na długoterminowe projekty innowacyjne.
– Działające w Polsce przedsiębiorstwa przemysłowe powinny mieć jak najmniej zmartwień związanych z działalnością fiskusa, niestabilnością prawa podatkowego, ze zmianami dotyczącymi wspierania poszczególnych instytucji. Jeżeli zakładamy specjalne strefy ekonomiczne, to tutaj reguły dotyczące działania w nich również powinny być stabilne i wdrażane na długi okres. To nie może być tak, że udogodnienia w strefach są na kilka lat do przodu. Powinny być rozłożone na bardzo długi okres, na 10-20 lat. Bo w tych kategoriach działają inwestorzy w segmencie inwestycji przemysłowych – mówi Adam Czerniak z Centrum Analitycznego Polityka Insight i Szkoły Głównej Handlowej w Warszawie.
REKLAMA
Nie chodzi jednak o wspieranie tylko i wyłącznie jednej branży.
W jego opinii, to co dzieje się w tej chwili w branży górniczej, jest po prostu czymś szkodliwym nie tylko dla samego sektora, w którym widzimy osłabienie niektórych kopalń poprzez działania państwa, ale także wpływa negatywnie na inne dziedziny gospodarki, jak np. na dystrybutorów energii elektrycznej.
– Poza ujednoliceniem systemu i utrzymaniem jednolitych reguł gry dla wszystkich, państwo powinno także dbać o to, by w ramach jednej branży nie faworyzować żadnych przedsiębiorstw – opiniuje ekonomista.
Działania systemowe są niezbędne
System zamówień publicznych i polityka podatkowa nie sprzyjają polskiemu przemysłowi. A niskie koszty pracy przestają być naszą przewagą konkurencyjną.
REKLAMA
Polska powinna mieć politykę przemysłową, która będzie wspierała przewagi konkurencyjne naszej gospodarki, a przede wszystkim faworyzowała innowacyjność.
– Jesteśmy na szarym końcu we wszystkich rankingach innowacyjności, bo nie mamy mechanizmów podatkowych, które by zachęcały przedsiębiorców do tego, aby to ryzyko podejmować. A to jest gigantyczny koszt dla przedsiębiorcy, by podjąć decyzję, czy wydać sto, dwieście milionów czy jeden miliard złotych. Tylko niewielką grupę firm na to stać. Po drugie nie ma zachęt, które by zwiększałyby chęć przedsiębiorców do zatrudniania pracowników. W polskim przemyśle mamy od 10 lat stałą liczbę pracowników. Nasz eksport się zwiększa, a to oznacza, że zwiększa się efektywność pracy, ale powinniśmy także generować miejsca pracy, dlatego że te firmy, które działają w sektorze, to są największe przedsiębiorstwa, które mamy w Polsce – mówi Jakub Wojnarowski.
Ważnym zadaniem jest również stworzenie ekosystemu wokół tych firm: dostawców, całego łańcucha dostaw i odbiorców, którzy by wspierali rozwój poszczególnych zakładów.
– To są zadania dla rządu i dla decydentów politycznych: budowanie polskiej marki. Spójne wzmacnianie eksportu – dodaje gość radiowej Jedynki.
REKLAMA
Ważny system zamówień publicznych
Politykę przemysłową powinien wspierać system zamówień publicznych.
– Po pierwsze mamy rynek zamówień publicznych – to ok. 140 -150 mld zł w Polsce w skali roku. Należałoby generować takie mechanizmy, które byłyby nakierowane na te firmy, które tutaj zatrudniają pracowników, tutaj odprowadzają podatki, dlatego że tworzy to sprzężenie zwrotne – mówi ekspert Lewiatana.
Inne możliwości: sektor obronny i fundusze europejskiej
Ogromna pula środków, które mamy do wydania, jest także w sektorze obronnym.
– Został niedawno ogłoszony przez rząd gigantyczny program zakupów. Powinniśmy z niego skorzystać – jeśli to ma być ponad 100 mld zł w ciągu lat, to oznacza, że polskie firmy powinny być w stanie w tym wyścigu uczestniczyć i wygrywać – uważa Jakub Wojnarowski.
REKLAMA
I ostatnią szansą są fundusze europejskie, które nie są jeszcze uruchomione w perspektywie na lata 2014-2020.
– Nie może być tak, jak było do tej pory, że w przypadku gigantycznych projektów infrastrukturalnych, polskie firmy w ramach tych projektów bankrutowały – przypomina ekspert Lewiatana.
Polska to nie montownia – stać nas na więcej
Nie możemy być krajem montownią. Niskie płace i w konsekwencji niskie koszty pracy nie mogą być naszą przewagą konkurencją. Polsce potrzebna jest kompleksowa polityka przemysłowa, mówiła w Polskim Radiu 24 prof. Elżbieta Mączyńska.
– Dlaczego tak jest, że jesteśmy dostawcą foteli albo krajem montownią? Jeżeli eksportujemy meble, to nasze sprzedają się znacznie taniej, czyli konkurujemy cenami, dlatego że mamy niskie płace. Model oparty na niskich płacach się wyczerpuje – uważa prezes Polskiego Towarzystwa Ekonomicznego.
REKLAMA
Jednak w Polsce są przedsiębiorstwa, które mają własną myśl technologiczną i opanowują międzynarodowe rynki, choćby : Pesa czy Solaris.
Ekonomista ze Szkoły Głównej Handlowej podkreśla też, że obecnie buduje się nowoczesne przemyły, które nie są oparte na niskich płacach, ale na nowych technologiach, innowacjach i wzroście produktywności.
Robert Lidke, Krzysztof Rzyman, Sylwia Zadrożna, Grażyna Raszkowska
REKLAMA