Samorządy nie przeżyją bez firm i ich podatków

2015-10-12, 22:44

Samorządy nie przeżyją bez firm i ich podatków
Dzięki działalności wszystkich firm powstaje 70 proc. naszego PKB, a dzięki MSP – 50 proc. . Foto: Glow/images

Mikro-, małe i średnie przedsiębiorstwa zmniejszają bardzo aktywnie bezrobocie i najszybciej reagują na zmieniające się otoczenie gospodarcze, na pojawianie się nowych technologii. O tym co można zrobić, by lepiej, szybciej i bezpieczniej się rozwijały dyskutowano podczas odbywającego się V. Europejskiego Kongresu Małych i Średnich Przedsiębiorstw w Katowicach.

Posłuchaj

50 proc. z podatków PIT trafia do samorządów. Czyli jeden solidny przedsiębiorca, zatrudniający parę tysięcy osób, to jest pewnie marzenie każdego samorządu – zauważa gość Jedynki Małgorzata Starczewska-Krzysztoszek, główna ekonomistka Konfederacji Lewiatan. (Robert Lidke, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia)
+
Dodaj do playlisty

 MSP to ten sektor polskiej gospodarki, który ma decydujący udział w wytwarzaniu naszego Produktu Krajowego Brutto. Dzięki działalności wszystkich firm powstaje 70 proc. naszego PKB, a w tym dzięki MSP – 50 proc. Ponadto zapewniają one miejsca pracy dla ok. 60 proc. wszystkich pracujących.

– Przedsiębiorcy z MSP przede wszystkim szukają dobrego klimatu dla swojej działalności, dobrej współpracy, rozmowy. Hasłem katowickiego Kongresu jest Biznes-Nauka-Samorząd. Razem dla gospodarki, czyli chodzi o to, by razem rozmawiali przedsiębiorcy, naukowcy i samorządowcy. Bowiem często te firmy obawiają się wdrażania nowych rozwiązań, gdyż są na to za małe. I wtedy potrzebny jest samorząd ze środkami europejskimi, potrzebna jest nauka żeby coś zbadać, podpowiedzieć. I w takim trójkącie, jeśli siadamy do stołu, to tylko są pozytywne konsekwencje – uważa gość Polskiego Radia 24 Wojciech Saługa, Marszałek Województwa Śląskiego.

Statystyka potwierdza znaczenie MSP

Mikrofirma to firma, która zatrudnia od 1 do 9 osób, mała firma zatrudnia10–49 pracowników, a średnia do 50–249 pracowników. Od 250 pracowników w górę to jest już firma duża.

– Mikro-, małe i średnie przedsiębiorstwa to jest 99,8 proc. ogólnej liczby firm. Firm mamy aktywnych w Polsce ponad 1,8 mln, z czego 3200 to są firmy duże, zatrudniające powyżej 250 pracowników, reszta to są firmy mniejsze. Z czego w tej grupie mikro-, małych i średnich absolutnie dominują firmy mikro, czyli te zatrudniające do 9 pracowników. Ich w ogólnej liczbie firm jest 96 proc., ponieważ średnich firm jest niespełna 0,8 proc., a małych jest 3 proc. – wyjaśnia gość Jedynki Małgorzata Starczewska-Krzysztoszek, główna ekonomistka Konfederacji Lewiatan.

I jak dodaje ekspertka, te „mikruski” czyli mikroprzedsiębiorstwa to są najczęściej jednoosobowe firmy, ale przeważnie świetnie działające. – Czyli zakładamy naszą własną działalność gospodarczą i czasami korzystamy ze wsparcia innych firm.

Wszystkie przedsiębiorstwa w Polsce wytwarzają ponad 70 proc. PKB, a mikro- i małe przedsiębiorstwa wytwarzają z tego 50 proc. i zatrudniają ok. 60 proc. z ogólnej liczby pracujących.

Co mają samorządy z MSP?

Samorządom najbardziej zależy na przyciąganiu dużych firm, bo wtedy za jednym zamachem rozwiązują bardzo wiele problemów.

– Pamiętajmy bowiem, że to są miejsca pracy, a miejsca pracy to są podatki od dochodów osób, które są tam zatrudnione, a 50 proc. z podatków PIT trafia do samorządów. Czyli jeden solidny przedsiębiorca, zatrudniający parę tysięcy osób, to jest pewnie marzenie każdego samorządu – zauważa gość radiowej Jedynki.

Ale tych dużych przedsiębiorstw nie na wszystkie gminy starczy, i przeważnie są one ulokowane w dużych miastach – w Warszawie, Krakowie, Gdańsku, Poznaniu, Lublinie itd.

Jednak zdaniem Małgorzaty Starczewskiej-Krzysztoszek – między tymi dużymi przedsiębiorstwami jest dużo wolnej przestrzeni gospodarczej do wypełnienia właśnie przez te średnie, małe, i mikroprzedsiębiorstwa. – Po to, abyśmy jako konsumenci, jako klienci czy pracownicy mogli funkcjonować w naszych regionach – dodaje.

Natomiast Wojciech Saługa, Marszałek Województwa Śląskiego, zwraca uwagę na to, że przedsiębiorcom bardzo zależy na aktywności samorządów. Szczególnie, że dużą część wszystkich firm stanowią mikroprzedsiębiorstwa. A pomoc tym najmniejszym jest bardzo pożądana. – Na Śląsku jest bardzo dużo innowacyjnych, kreatywnych firm, które nie zawsze są znane, gdyż bardziej medialne są wielkie zakłady i one kształtują ciągle wizerunek Regionu. Jednak większość firm to właśnie MSP. Oprócz hut i kopalń działają tysiące małych firm – podkreśla Wojciech Saługa na antenie Polskiego Radia 24.

MSP chętnie korzystają ze szkoleń…

Jakie więc są polskie mikro-, małe i średnie firmy? I jakie działania powinny być do nich skierowane?

– Polskie firmy jeszcze są słabsze pod wieloma względami od średniej firmy z Unii Europejskiej. Średnia polska firma zatrudnia mniej osób, jest mniejsza, ma również mniejszą produktywność. Instrumenty wsparcia publicznego, działań różnego rodzaju na poziomie regionalnym, centralnym, właściwie powinny być dostosowane do tych słabości polskich firm, do ich potrzeb – tłumaczy prezes Polskiej Agencji Rozwoju Przedsiębiorczości, Bożena Lublińska-Kasprzak.

Podobnie ocenia kondycję polskich mikro-, małych i średnich przedsiębiorstw Małgorzata Mańka-Szulik, prezydent miasta Zabrze i przewodnicząca Górnośląskiego Związku Metropolitalnego.

– Samorząd paradoksalnie bardzo dużo może dla małego i średniego przedsiębiorcy. Poczynając od wszelkiego rodzaju ulg, które są systemowo przygotowywane. Ale myślę, że podstawą jest taka płaszczyzna przekazywania dobrych praktyk – podkreśla.

Przede wszystkim chodzi o szkolenia. Ci przedsiębiorcy mają bowiem niewystarczającą ilość środków, żeby uczestniczyć w dobrych szkoleniach, takich które wnoszą w ich życie bardzo wiele. Mikro-, mali i średni przedsiębiorcy oglądają złotówkę z każdej strony. A samorząd może właśnie w tym zakresie szkoleń pomóc. Przede wszystkim dzięki środkom z funduszy unijnych, przeznaczonym właśnie na pomoc dla MSP.

– Rolą samorządu wojewódzkiego jest przede wszystkim rozdział środków europejskich. Piszemy programy, strategie, i pod to wydajemy środki. Oczywiście we współpracy z przedsiębiorcami – potwierdza Wojciech Saługa.

…ale najważniejsze to likwidowanie barier

Rzeczywiście, szkolenia są bardzo ważne dla mikrofirm, małych i średnich firm, i również to najłatwiej może zorganizować samorząd, szczególnie dysponując środkami unijnymi.

– Szkolenia bardzo się przydają. Ale problem polega na tym, że jeśli np. mamy firmę mikro, 3–4 osoby, a to już dużo, bo przeciętnie to nieco ponad 2 osoby, i jeśli pracodawca musi wysłać 1 pracownika na szkolenie, to pozbywa się 1/3–/1/4 stanu zatrudnienia. A tak się nie da funkcjonować – podkreśla Małgorzata Starczewska-Krzysztoszek.

Dlatego też, tak ważne jest to wszystko, z czym przedsiębiorcy codziennie muszą sobie radzić, a co bezpośrednio zależy od samorządów. Przede wszystkim są to ulgi i zwolnienia z opłat i podatków lokalnych, korzystne warunki ich odraczania lub umarzania w jasno określonych sytuacjach. I związana z tym stałość i przejrzystość dotycząca różnych opłat lokalnych.

Co zrobić, by było więcej MSP?

Przede wszystkim, jak uważa ekspertka z Konfederacji Lewiatan, dobrze, jeśli udaje się wspierać nie tylko powstawanie mikro-, małych i średnich przedsiębiorstw, ale też potem wspierać ich rozwój. – By się powiększały, od mikro do średnich, czy następnie dużych.

A to można zapewnić przez inwestowanie w infrastrukturę, choćby drogi czy oczyszczalnie ścieków. I poprzez promowanie i rozwój centrów wspierania biznesu, inkubatorów przedsiębiorczości, czy też parków technologicznych.

– Na poziomie samorządów gmin przedsiębiorcy chcą wiedzieć, gdzie mogą zlokalizować swoje przedsiębiorca, jakie mogą być zniżki w podatkach, i oczekują tego dobrego klimatu dla przedsiębiorczości, choć to trudno ściśle określić. Jednak tam gdzie marszałkowie rozmawiają z biznesem, tam jest im lepiej się rozwijać – ocenia gość Polskiego Radia 24. I dodaje, że np. potencjał Śląska jest wykorzystywany, ale nie można spocząć na laurach. Trzeba ciągle szukać nowych przewag konkurencyjnych, nad innymi regionami.

Biurokracja - czyli wróg nr 1

Według przedsiębiorców, na podstawie badań Konfederacji Lewiatan, najważniejsze przeszkody w codziennym funkcjonowaniu i rozwoju to są zbyt wysokie podatki, i zbyt duża biurokracja.

– A na ograniczenie biurokracji nie trzeba pieniędzy, tylko dobrej woli i organizacji. Ponadto istotny jest również czas wydawania pozwoleń na budowę. Bo jeśli firmy mają się rozwijać, to muszą inwestować, co oznacza konieczność uzyskania pozwolenia na budowę, a 60 proc. przedsiębiorców uważa, że jest z tym bardzo duży problem – ocenia Małgorzata Starczewska-Krzysztoszek.

Samorządy muszą więc być na tyle sprawne, żeby można szybko otwierać na ich terenie firmę, z dobrą perspektywą rozwoju.

O przyszłości zdecyduje współpraca nauki i biznesu

Brakiem, i bolączką polskiej gospodarki jest brak współpracy nauki i biznesu.

– Jeżeli ta współpraca jest nie do końca dobra, to nie wynika to z niechęci, ale z braku mechanizmów współpracy. Jak ten proces udrożnić? Mamy naukę, która wymyśla rzeczy ambitne, nowoczesne, ale których nie jest w stanie zaaplikować w przemyśle. I mamy przemysł, który chciałby coś nowoczesnego wdrożyć w życie, ale nie ma potencjału naukowego, żeby coś przebadać, przetestować bądź wyliczyć. I zetknięcie tych dwóch światów to jest właśnie rola samorządów – komentuje Wojciech Saługa, Marszałek Województwa Śląskiego.

Zwłaszcza, że są olbrzymie fundusze europejskie, przeznaczone właśnie na współpracę nauki i biznesu, by wspólnie robiono projekty.

– Innowacje, pomysły rodzą się w głowach ludzi, i często pojedynczy młodzi ludzie wymyślają szalone rzeczy, które wdrożone w życie nagle „wypalają”, tak jak było z Doliną Krzemową. Dlatego zawsze człowiek jest najważniejszy. I jeśli znajdzie grupę ludzi, która chce mu pomóc zrealizować ten pomysł, to wtedy osiągamy sukces – podkreśla Wojciech Saługa. A województwo śląskie to jeden z najatrakcyjniejszych rejonów do prowadzenia biznesu w Polsce.

Robert Lidke, Błażej Prośniewski, Małgorzata Byrska

 

 

Polecane

Wróć do strony głównej