Putin miał odwiedzić Mariupol. "Każdy przestępca wraca na miejsce swojej zbrodni"

2023-03-19, 12:41

Putin miał odwiedzić Mariupol. "Każdy przestępca wraca na miejsce swojej zbrodni"
Władimir Putin miał przybyć do Mariupola i zwiedzać miasto jadąc przez nie samochodem w towarzystwie rosyjskiego wicepremiera Marata Chusnullina. Foto: printscreen / twitter.com/HannaLiubakova

Władimir Putin - poszukiwany międzynarodowym listem gończym przywódca Rosji - odwiedził okupowane przez Rosję regiony Ukrainy. Według kremlowskich służb, dyktator był na Krymie i w Mariupolu. Rosyjscy internauci napisali, że potwierdzają się tezy stawiane przez autorów kryminałów, iż "przestępca prędzej, czy później pojawia się na miejscu zbrodni". Pojawiają się jednak sugestie, że rosyjskiego przywódcy wcale na zajętych terenach Ukrainy wcale nie było.

Międzynarodowy Trybunał Karny w Hadze nakazał aresztowanie Władimira Putina, którego podejrzewa o popełnienie zbrodni wojennej, polegającej na deportacji ukraińskich dzieci w głąb Rosji.

Rosyjskie media rządowe: Władimir Putin odwiedził Mariupol

Zaraz po opublikowaniu decyzji Trybunału, rosyjski dyktator pojawił się na okupowanym przez Rosję Krymie, a następnie miał się udać do Mariupola, portowego miasta nad Morzem Azowskim doszczętnie zniszczonego przez rosyjską armię. Miasto zostało zajęte w maju ubiegłego roku po trwającym tygodniami brutalnym szturmie. W efekcie tych działań agresora zginęło tam prawdopodobnie kilkadziesiąt tysięcy mieszkańców.

Kremlowskie media propagandowe informowały, że Władimir Putin do Mariupola dotarł śmigłowcem, by następnie przejechać przez miasto samochodem w towarzystwie wicepremiera Rosji Marata Chusnullina, który opowiadał przywódcy, jak miasto jest rzekomo odbudowywane.

W zależnej od władz telewizji Rossija24 zamieszczono materiał filmowy, mający przedstawiać właśnie tę scenę. Rosyjskie media niezależne zwracają uwagę, że nie ma pewności, iż dyktator rzeczywiście był w Mariupolu. Świadczyć o tym mają jedynie kadry publikowane przez prokremlowskie media propagandowe.

Mariupol byłby najbliższym linii frontu na Ukrainie miejscem, które Putin odwiedził od 24 lutego ubiegłego roku, gdy rozpoczęła się rosyjska inwazja na pełną skalę na sąsiedni kraj.

"Wyzywające gesty". Czy Putin odwiedził Krym?

W sobotę - jak twierdzą służby prasowe Krelma - Putin udał się na Krym z niezapowiedzianą wizytą. Jej data przypadła na dziewiątą rocznicę rosyjskiej nielegalnej aneksji półwyspu. Także wizyta Putina na Krymie podawana jest w wątpliwość. Część komentatorów sugerowała, że rosyjskie władze mogły wysłać na okupowany półwysep sobowtóra dyktatora.

Takie sugestie przedstawia m.in. portal Nexta, który o wizycie na Krymie napisał: "człowiek przypominający trochę Putina przybył z niezapowiedzianą wizytą na anektowany Krym".

Ukraina oskarża Władimira Putina o zbrodnie wojenne, w tym: wszczęcie wojny, morderstwa cywilów, niszczenie cywilnej infrastruktury, gwałty, tortury, więzienie Ukraińców i wynarodawianie ukraińskich dzieci.

Amerykański dziennik "New York Times" ocenił domniemany przyjazd Władimira Putina do okupowanego Mariupola oraz jego wizytę na anektowanym Krymie w ciągu mniej niż 48 godzin po tym, jak Międzynarodowy Trybunał Karny (MTK) wydał nakaz aresztowania prezydenta Rosji za zbrodnie wojenne, jako "wyzywające gesty".

Czytaj również:

Posłuchaj

Poszukiwany międzynarodowym listem gończym Władimir Putin pojawił się okupowanych przez Rosję regionach Ukrainy. Według kremlowskich służb, dyktator był na Krymie i w Mariupolu. Relacja Macieja Jastrzębskiego (IAR) 0:48
+
Dodaj do playlisty

Putin w Mariupolu? "Odwiedził jedyną odbudowaną dzielnicę"

Tymczasem, jak informują niezależne media rosyjskie, mieszkańcy zniszczonego i okupowanego Mariupola są wściekli z powodu niedzielnej wizyty Władimira Putina, któremu pokazano tam jedyną odbudowaną dotąd dzielnicę. Ludzie oceniają to jako hipokryzję i działanie na pokaz.

W zrujnowanym Mariupolu wciąż panuje bardzo trudna sytuacja humanitarna. Brakuje m.in. żywności, wody, lekarstw, ciepła, środków higienicznych i łączności.

Dyktator spotkał się jednak z mieszkańcami dzielnicy Newskiej, czyli kremlowskiej pokazowej "wizytówki" zrujnowanego miasta. Jest to jedyny odbudowany dotychczas fragment Mariupola, nazywany przez mieszkańców "maleńkim kawałkiem raju" pośród ruin - powiadomił opozycyjny rosyjski kanał na Telegramie Możem Objasnit'.

"Wszystko na pokaz"

"Szkoda, że (Putin) nie przyjechał do naszego domu w dzielnicy Lewobrzeżnej. Bez okien, bez drzwi, bez ciepłej wody i ogrzewania. Porozmawiałby sobie wtedy z »lokalnymi mieszkańcami«" - oburzała się jedna z mieszkanek miasta w komentarzu w sieciach społecznościowych. "Nikt nie pokaże mu dołów po fundamentach zburzonych domów" - wtórowała jej inna kobieta z Mariupola.

"Nie jesteśmy nikomu potrzebni. Wszystko to robione jest wyłącznie po to, żeby pokazać ładne obrazki w telewizji. Żeby ludzie w Rosji na to patrzyli" - ocenił kolejny mieszkaniec, cytowany przez Możem Objasnit'.

IAR/PAP/twitter.com/tvp.info/jmo

Polecane

Wróć do strony głównej