Jego brygada dokonała zbrodni w Buczy. Media: teraz prosi o azyl w Hiszpanii

- Agresja na Ukrainę to przestępcza wojna Rosji - oznajmił w rozmowie z brytyjskim dziennikiem "The Guardian" Nikita Czybrin, były żołnierz rosyjskiej 64. Samodzielnej Brygady Strzelców Zmotoryzowanych, która w lutym i marcu dopuściła się licznych zbrodni wojennych w podkijowskiej Buczy. W listopadzie Czybrin poprosił o azyl polityczny w Hiszpanii.

2022-11-18, 15:51

Jego brygada dokonała zbrodni w Buczy. Media: teraz prosi o azyl w Hiszpanii
A. Foto: A

- Nie mam nic do ukrycia. Chcę zrobić wszystko, by zakończyć tę wojnę - zadeklarował Czybrin. Jak relacjonował, już 24 lutego, czyli w pierwszym dniu rosyjskiej inwazji, odmówił uczestnictwa w działaniach na froncie. Został za to zdegradowany z funkcji mechanika wojskowego i otrzymał polecenie wykonywania prac fizycznych. Żołnierz zapewniał, że nie brał udziału w zbrodniach dokonanych przez swoją formację, a podczas czteromiesięcznego pobytu na Ukrainie "ani razu nie użył broni".

- Grozili, że wtrącą mnie do więzienia. W końcu moi dowódcy postanowili wykorzystać mnie jako sprzątacza i ładowniczego. Zostałem umieszczony z dala od pola walki - dodał Czybrin.

Atak z Białorusi

Pochodzący z Jakucka na Syberii 27-letni żołnierz wstąpił do armii latem 2021 roku, próbując w ten sposób rozwiązać swoje problemy finansowe. W rozmowie z "Guardianem" powiedział, że jego brygada zaatakowała sąsiedni kraj z kierunku białoruskiego. - Nie sądziłem, że będę brał udział w jakichkolwiek wojnach. [...] Nie mieliśmy też pojęcia, że będziemy walczyć na Ukrainie. Wszyscy zostaliśmy oszukani - relacjonował.

Czytaj także:

Czybrin przyznał, że był świadkiem plądrowania ukraińskich wsi przez rosyjskich żołnierzy. - Rozkradli wszystko, co się dało. Pralki, urządzenia elektroniczne, wszystko - opowiadał, wspominając pobyt 64. brygady w jednej z miejscowości w obwodzie kijowskim. Powiedział również, że w jego formacji krążyły plotki, że niektórzy wojskowi dopuszczali się przemocy seksualnej i morderstw cywilów.

REKLAMA

- Morale było u nas ekstremalnie niskie. Każdy próbował znaleźć sposób, aby wydostać się z wojska. Nasi dowódcy grozili jednak, że nas zastrzelą, jeśli zdezerterujemy - powiedział 27-latek z Jakucka.

>>> INWAZJA ROSJI NA UKRAINĘ - zobacz serwis specjalny <<<

Wylądował na lotnisku w Madrycie

Rosjanin opowiadał, że udało mu się uciec z Ukrainy 16 czerwca, ukrywając się w ciężarówce zmierzającej do Rosji po zapasy żywności. Następnie skontaktował się z obrońcami praw człowieka z sieci Gulagu.net, którzy pomogli mu w wyjeździe z rodzinnego kraju.

We wtorek żołnierz wylądował w Madrycie, a dwa dni później został zwolniony z centrum imigracyjnego na lotnisku. Uciekinier będzie w najbliższym czasie przebywał w tymczasowym ośrodku dla uchodźców.

REKLAMA

Czybrin to dopiero drugi rosyjski wojskowy, który służył w armii podczas inwazji na Ukrainę, a następnie zbiegł za granicę - poinformował "Guardian".

Czytaj także:

Nagroda od Putina

18 kwietnia, kilka tygodni po masakrze w Buczy, 64. brygada została wyróżniona przez prezydenta Rosji Władimira Putina. Jednostce nadano uważany w Rosji za honorowy tytuł "gwardyjskiej" za "bohaterstwo i odwagę".

- Podczas gdy niektórzy debatują, czy rosyjskie zbrodnie na Ukrainie można nazwać ludobójstwem, Rosja nadal śmieje się światu w twarz - skomentował tę decyzję doradca prezydenta Ukrainy Mychajło Podolak.

REKLAMA

4 kwietnia ukraiński wywiad wojskowy opublikował dane osobowe ponad 1600 żołnierzy z 64. brygady. W zestawieniu zamieszczonym na stronie internetowej służby znalazły się szczegółowe informacje na temat żołnierzy - oprócz imienia, nazwiska, daty urodzenia i stopnia wojskowego podano także m.in. numery książeczek wojskowych i dane paszportowe.

Zbrodnie pod Kijowem

Według zastępczyni mera Buczy - w miejscowości tej i okolicach w wyniku działań rosyjskich wojsk, okupujących te tereny podczas ofensywy na Kijów w lutym i marcu, zginęło ponad 400 osób. Ogółem w podkijowskich miejscowościach znaleziono ponad 1300 ciał (dane pochodzą z czerwca). Wciąż odnajdywane są szczątki ofiar.

Jak przypomina Suspilne, Bucza była okupowana przez rosyjskie wojska przez 33 dni. Po ich wycofaniu się w mieście znaleziono ofiary rosyjskich zbrodni - zabitych cywilów (niektórzy mieli związane ręce) leżących na ulicach i ciała złożone w masowych grobach. Wiele osób było torturowanych i gwałconych przez rosyjskich żołnierzy.

Także na kolejnych terenach uwalnianych spod okupacji rosyjskiej, m.in. w obwodach charkowskim, chersońskim, odnajdywane są masowe groby z setkami ciał, liczne ofiary tortur i gwałtów. Majątki Ukraińców i ukraińskiego państwa są plądrowane i wywożone do Rosji.

REKLAMA

***

/PAP/IAR/in./kor

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej