Janusz Opryński przygotował w Teatrze Dramatycznym w Opolu premierę spektaklu na podstawie powieści "Mistrz i Małgorzata" Michaiła Bułhakowa. Jak zaznaczył, nie chciał przenosić czasu akcji do współczesności, ale i nie odtworzył wiernie realiów Moskwy - pojawiają się tylko jej ślady. - To nie jest jakaś rosyjskość, bo tak jak przy Dostojewskim, ja raczej odwołuję się do naszego humanizmu polskiego; do tego, czym ta lektura jest dla nas. I mam takie poczucie, że trzeba wypuścić słowa i niech sobie one żyją. Ale trzeba znaleźć jakiś koncept dla tych słów, sposób wypowiadania - wyjaśniał.
Reżyser podkreśla aktualność tej powieści, szczególnie, że jest to książka, po którą czytelnicy chętnie sięgają. "Mistrz i Małgorzata" nawiązuje bowiem do wielkich dzieł, które wyrastają z rosyjskich narracji Dostojewskiego, Czechowa czy Tołstoja. Ale z drugiej strony odnosi się do literatury europejskiej, jak choćby "Fausta" Goethego. Janusz Opryński uważa, że jest się z czym mierzyć w ponownym opowiadaniu tej dziwnej historii.
Jakie pułapki czyhają na reżysera podczas teatralnej adaptacji "Mistrza i Małgorzaty"? O tym w nagraniu audycji.
***
Rozmawiał: Bartosz Panek
Gość: Janusz Opryński (polski reżyser teatralny, menedżer kultury, autor adaptacji, dyrektor Festiwalu Konfrontacje Teatralne, kierownik artystyczny Teatru Provisorium)
Data emisji: 26.09.2019
Godzina emisji: 16.30
Materiał został wyemitowany w audycji "Wybieram Dwójkę".
am