W cyklu "Lutosfery" w warszawskim Zamku Ujazdowskim nadeszła pora na trudny temat: twórczości użytkowej (3 grudnia 2013, godz. 18.30, Budynek Laboratorium CSW). Lutosławski uprawiał ją – a jednocześnie się jej wstydził, wypierał, krytykował.
- To jest drażliwy temat wybrany w sposób absolutnie świadomy - mówił w Dwójce Lech Dzierżanowski, współtwórca cyklu spotkań w ramach "Lutosfer". - Chcieliśmy rozmawiać nie tylko o tym, jak wielkim kompozytorem był Lutosławski, ale też poruszać pewne elementy jego myśli, które są dyskusyjne - zaznaczał.
Lutosławski bardzo wyraźnie rozgraniczał swoją muzykę na użytkową i wysoką. Z pisania tej pierwszej tłumaczył się potrzebami finansowymi. Jednocześnie zajmowanie się nią uznawał za zło konieczne. - Lutosławski miał na utrzymaniu matkę, pasierba i dom. Mimo to nie uważał, że to co robi jest dobre. Uważał, że powinien pisać tylko rzeczy, które były wysokie - tłumaczył rozmówca Adama Suprynowicza.
Dyskusji towarzyszył będzie koncert zatytułowany P.L.U.M., łączący ze sobą kompozytorów polskich i litewskich.
Zwieńczeniem całego tygodnia z Lutosławskim będzie występ Uri Caine’a i prawykonanie jego nowego utworu (5 grudnia 2013, godz. 18.00, Zamek Ujazdowski).
>>Posłuchaj wywiadu z Uri Canem<<
Więcej na ten temat w nagraniu audycji "Wybieram Dwójkę".
>>>Serwis specjalny Polskiego Radia poświęcony Witoldowi Lutosławskiemu<<<