Fakty i mity o 5G. Czy rzeczywiście jest się czego bać?
Temat budowy sieci 5G od kilku lat elektryzuje opinię publiczną na całym świecie. Z jednej strony mamy do czynienia z doniesieniami o ogromnych możliwościach nowej technologii przesyłu danych, z drugiej - wokół tej sprawy narosło w ostatnim czasie wiele mitów, także tych szkodliwych i momentami absurdalnych. Emocje dodatkowo podgrzewa fakt, że na powstawanie sieci 5G nałożył się konflikt dwóch światowych mocarstw - USA i Chin - które ostro rywalizują także, a może przede wszystkim, na polu nowych technologii.
2020-12-09, 09:40
Zacznijmy od faktów. 5G (piąta generacja) to po prostu nowy standard przesyłu danych w sieci komórkowej, który ma zastąpić dobrze nam znane od lat standardy 4G, 3G, LTE itd. 5G ma oferować zdecydowanie wyższe prędkości transmisji danych (nawet do 10 gigabitów na sekundę) i mniejsze opóźnienia niż dotychczasowe technologie, co pozwoli na wykorzystanie jej na dotychczas nieznaną skalę w przemyśle, nauce i życiu codziennym. Nie tylko na zdecydowanie szybszą, sprawniejszą komunikację ze sobą "inteligentnych" urządzeń, które nas otaczają, ale też poprawę np. naszego komfortu przy korzystaniu z internetu mobilnego. Rządowy serwis GOV.pl jako przykład zastosowania sieci podaje możliwość przeprowadzania operacji przez chirurgów w sposób zdalny, w sytuacji, gdy pacjent jest wiele tysięcy kilometrów dalej. A to tylko ułamek możliwości, jakie ma dawać nowy standard przesyłu.
Wygląda na to, że nie ma odwrotu od przejścia na nowy standard, choć wymaga to rozbudowy istniejącej sieci telekomunikacyjnej. Komisja Europejska chce, by za 5 lat sieć 5G pokrywała większość terenów państw członkowskich. W Polsce pierwsza tego typu sieć powstaje w Łodzi. Nasze władze wiele razy deklarowały wsparcie dla rozwoju nowej technologii, chcąc być liderem jej wprowadzania w Europie. Według rządowej strategii w 2025 roku w naszym kraju siecią 5G mają być objęte wszystkie główne miasta i szlaki komunikacyjne.
Powiązany Artykuł
Naukowiec apeluje: nie straszmy siecią 5G. Mówmy, co będzie pozytywnego
Zamieszanie piątej generacji
Niestety, budowa nowej sieci wywołała w ostatnich latach ogromne zamieszanie w międzynarodowej opinii publicznej, stając się tematem rozmów na poziomie głów państw. Nie bez znaczenia jest tu fakt, że jednym z liderów we wprowadzaniu nowej technologii jest chiński koncern Huawei. Jak wiadomo, Chiny są w mniej lub bardziej uzasadniony sposób oskarżane przez Stany Zjednoczone o szpiegostwo przemysłowe i kradzież technologii, przez co budowa sieci 5G na świecie stała się kolejną z osi sporu między dwoma światowymi mocarstwami. Stany Zjednoczone, chcąc jak najbardziej ograniczyć możliwości Huawei w tej kwestii, zaczęły lobbować, by przy rozbudowie infrastruktury telekomunikacyjnej rządy nie decydowały się na przyjmowanie pomocy technologicznej od Chińczyków. Pierwsze efekty już są - ze współpracy z chińską firmą wycofała się Wielka Brytania.
Konflikt mocarstw i powszechna dezinformacja na temat 5G sprawiły, że wielu ludzi, czytając wyrywkowe informacje w sieci, zaczęło się 5G obawiać, a niektórzy uwierzyli nawet w teorie spiskowe. Trzeba sobie jednak powiedzieć jasno - nie jest to sytuacja w historii całkiem nowa. Przed wojną gazety donosiły o węgierskich chłopach, którzy prowadzili "kampanię antyantenową", oskarżając budowaną wówczas sieć radiową o... oziębianie powietrza i w ten sposób szkodzenie zbiorom. To, co nowe, często budzi lęk, zwłaszcza jeżeli nie mamy dostępu do rzetelnych informacji.
Widząc zamieszanie wokół sieci 5G, Ministerstwo Cyfryzacji rozpoczęło kampanię edukacyjną mającą informować ludzi o tym, jakie możliwości oferuje nowy standard transmisji i jak dzięki niemu może się zmienić nasze życie.
REKLAMA
5G - fakty i mity
Spróbujmy zatem ustalić, co w kwestii sieci 5G jest faktem, a co niepotwierdzonymi plotkami, czy wręcz dezinformacją.
- Sieć 5G szkodzi zdrowiu, a promieniowanie "usmaży" nam mózgi. To jeden z najbardziej rozpowszechnionych mitów na temat tej technologii. Aby się o tym przekonać, wystarczy zajrzeć na dowolny serwis aukcyjny i poszukać foliowych czapek, które mają nas rzekomo chronić przed domniemanymi, zgubnymi skutkami 5G. Na Facebooku aż roi się od grup, gdzie tego typu teorie są powszechnie kolportowane. Jasne jest, że promieniowanie elektromagnetyczne nie jest w pełni obojętne dla ludzkich organizmów i jako takie bywa szkodliwe, co w ostatnich kilkudziesięciu latach było wielokrotnie badane przez zespoły naukowców z całego świata. Nie ma jednak dowodów, by miało ono trwały negatywny wpływ na nasze zdrowie, zwłaszcza że człowiek z naturalnym promieniowaniem do czynienia ma od milionów lat. To samo tyczy się sieci 5G. "Zdalna praca, edukacja, konsultacja medyczna – w ostatnim czasie doceniliśmy ich wartość. Nadal jednak wiele osób nie zdaje sobie sprawy, jak ważne jest to, by być w zasięgu. Nie do końca rozumieją zasady działania sieci komórkowej, mimo że na co dzień z niej korzystają. Często twierdzą, że wcale tego nie robią. Maszty z antenami uważają za zło i przyczynę chorób, mimo że nie ma żadnych dowodów na to, że rzeczywiście są szkodliwe dla zdrowia" - czytamy na rządowej stronie GOV.pl. W podobnym tonie wypowiada się Światowa Organizacja Zdrowa. Oczywiście mówimy tu o sytuacji, w której limity promieniowania są przestrzegane, ale ten temat zawsze jest traktowany priorytetowo zarówno przez międzynarodowe organizacje, jak i przez państwa. Można zakładać, że sieć 5G ze względu na otaczającą ją dezinformację będzie intensywnie badana przez naukowców, ale na to trzeba poczekać.
- Anteny 5G przyczyniają się do rozprzestrzeniania koronawirusa. Brzmi niedorzecznie? Dla wielu osób niestety nie. Ten szkodliwy mit pojawił się w sieci w ostatnich miesiącach w związku z pandemią. Trzeba jednak powiedzieć sobie jasno - jest to całkowita nieprawda. Koronawirus SARS-CoV-2 przenosi się między ludźmi drogą kropelkową i nie ma to żadnego związku z siecią telekomunikacyjną, czyli promieniowaniem elektromagnetycznym.
- Będę musiał kupić nowy telefon, by w pełni korzystać z sieci 5G. To prawda - aby móc korzystać z nowego standardu przesyłu danych potrzebne będzie nam urządzenie, które go obsługuje. Nie jest to jednak sytuacja nowa - tak było zawsze przy okazji wprowadzania nowych standardów przesyłu. Na pewno nie będzie problemów z powszechnością dostępu do takich urządzeń - każdemu producentowi zależy, by jak najszybciej dostosować się do nowych technologii.
- Po wprowadzeniu technologii 5G stracę dostęp do internetu mobilnego. Fałsz - instalacje 5G są budowane z wykorzystaniem już istniejącej infrastruktury telekomunikacyjnej. To oznacza, że nadal będziemy mieli dostęp do starszych standardów przesyłu danych, takich jak 4G, 3G itp. - w zależności od możliwości naszego urządzenia.
- Sieć 5G otworzy przed ludzkością nowe możliwości. To brzmi jak hasło reklamowe, natomiast faktycznie szybszy standard przesyłu danych pozwoli na wykorzystanie nowoczesnych technologii na dużo większą skalę niż do tej pory. Mówimy tutaj np. o rozwoju "smart cities" - inteligentnych miast, w których urządzenia komunikują się ze sobą niemal w czasie rzeczywistym bez jakiejkolwiek ingerencji człowieka. 5G ma też położyć podwaliny pod tzw. internet rzeczy. Dzięki szybszemu przesyłowi danych będziemy mogli np. oglądać internetowe transmisje w jakości dużo wyższej niż do tej pory, również w 360 stopniach. Zastosowań nowej technologii już teraz jest wiele, a kolejne cały czas powstają.
- Sieć 5G zabija pszczoły. Tu sprawa nie jest do końca jasna, ale biorąc pod uwagę obecny stan wiedzy naukowej, możemy zaliczyć to stwierdzenie do mitów. Nie ma dowodów, by tego typu promieniowanie energetyczne w jakikolwiek sposób wpływało na te pożyteczne owady (przeprowadzano już takie eksperymenty). Nie brakuje natomiast dowodów, że pszczołom szkodzi innego typu działalność człowieka - np. wykorzystywanie w rolnictwie takich substancji jak neonikotynoidy.
- Sieć 5G pozwoli na głęboką ingerencję w ludzką prywatność, a to rodzi obawy o bezpieczeństwo. Ta kwestia jest obecnie nie do rozstrzygnięcia. Faktycznie, dzięki 5G wiele urządzeń - np. w naszych domach - będzie się ze sobą komunikować samemu, bez naszego udziału. To musi rodzić pytania o naszą prywatność i bezpieczeństwo, na przykład w sytuacji, gdy haker będzie chciał wykraść od nas ważne informacje. W teorii może ich zdobyć zdecydowanie więcej niż obecnie. Wszystkie strony zaangażowane w budowę sieci 5G - zarówno rządy, organizacje międzynarodowe, jak i firmy - zapewniają jednak, że bezpieczeństwo korzystania z nowego standardu jest dla nich absolutnym priorytetem.
PolskieRadio24.pl, gov.pl, md
REKLAMA