Unieważnione wybory w Rumunii. "Decyzja powinna zapaść wcześniej"

- Wszystkie spoty Georgescu na TikToku, sprzyjający mu influencerzy, są wynikiem dobrze zorganizowanej akcji, która kosztowała ok. miliona euro - mówi w Polskim Radiu 24 Jakub Pieńkowski, politolog, analityk z Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych.

2024-12-06, 23:00

Unieważnione wybory w Rumunii. "Decyzja powinna zapaść wcześniej"
Proeuropejski wiec przed drugą, ostatecznie odwołaną turą wyborów, na University Plaza w centrum Bukaresztu. Rumunia, 5 grudnia 2024 r.Foto: PAP/EPA/ROBERT GHEMENT

W niedzielę miała się odbyć się druga tura wyborów. Jednakże rumuński Trybunał Konstytucyjny unieważnił w piątek cały proces wyborów prezydenckich. Decyzja ta została podjęta po przedstawieniu przez prezydenta Klausa Iohannisa dokumentów wywiadowczych, ujawniających ingerencję Rosjan, za sprawą działań hybrydowych, w kampanię wyborczą.

Prezydent zapowiedział, że będzie sprawował swój urząd do czasu wyboru i zaprzysiężenia jego następcy.

Unieważnione wybory. Analityk PISM: decyzja powinna zostać podjęta wcześniej

Jakub Pieńkowski podkreślił, że kontrowersyjny jest przede wszystkim moment podjęcia decyzji o unieważnieniu wyborów. - Stało się to dwa dni prze drugą turą. W dodatku część obywateli - ok. 20 tys. osób - oddała już głos w drugiej turze. Przypomnę, że trybunał rozpatrywał skargi w poniedziałek 2 grudnia, zatwierdzając wówczas wynik pierwszej tury - relacjonuje analityk.

W ocenie politologa, taka decyzja "powinna zostać podjęta już na etapie kampanii przed pierwszą tura, a nie w momencie startu głosowania w drugiej turze - budzi to bowiem szereg podejrzeń i teorii spiskowych".

REKLAMA

Teorie spiskowe

Jedna z takich teorii głosi, że "partie mainstreamowe, chcąc utrzymać się u władzy, nie mogą się pogodzić z wynikiem pierwszej tury i liczą na lepszy wynik w nowej odsłonie wyborów".

Zobacz też:

- Jest to narracja o spisku tzw. państwa równoległego, czyli obecnie rządzącej klasy politycznej i służb, którzy są zaniepokojeni, że mógłby wygrać kandydat, który zapowiedział wywrócenie całego układu politycznego. Dlatego sięgnęli oni po narzędzie ostateczne, czyli unieważnienie wyborów - opowiada ekspert.

Ingerencja Rosjan

Gość Polskiego Radia 24 zaznacza, że ludzi, którzy w ten sposób odbierają sytuację, nie da się odwieść od ich wizji. - Nie pomoże nawet ujawnienie raportów rumuńskich służb, które dowodzą, że mieliśmy do czynienia z ingerencją zewnętrzną, że za całą kampanią Calina Georgescu stoi dobrze zorganizowany aparat innego państwa [Rosji - red.] i że nie jest to błyskotliwa kampania, zrealizowana niemalże jednoosobowo - kontynuuje Pieńkowski.

- Wszystkie spoty Georgescu na TikToku, sprzyjający mu influencerzy, są wynikiem dobrze zorganizowanej akcji, która kosztowała ok. miliona euro. Tymczasem Georgescu twierdzi, że nie wydał na kampanię ani jednego leja - dodaje analityk PISM.

REKLAMA

Nowy termin wyborów. "Realny jest marzec"

Trybunał zdecydował, tłumaczy dalej ekspert, że "wybory zostaną powtórzone od początku, tzn. od etapu rejestracji kandydatur, zbierania podpisów pod propozycjami kandydatur, całą kampanię wyborczą, pierwszą i (ewentualnie) drugą turę wyborów".

- Realnym terminem, aby wszystko mogło się odbyć, jest marzec 2025 r. Ostateczny termin poda rząd - wskazuje Jakub Pieńkowski.

Więcej w nagraniu.


Posłuchaj

Jakub Pieńkowski gościem Magdaleny Skajewskiej (Świat w powiększeniu) 25:03
+
Dodaj do playlisty

 

REKLAMA

Czytaj również:

***

Audycja: Świat w powiększeniu
Prowadzi: Magdalena Skajewska
Gość: Jakub Pieńkowski (politolog, analityk PISM)
Data emisji: 06.12.2024
Godzina emisji: 20.33

PR24/łl

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej