Nawrocki i mieszkanie. Poseł PiS: pojawią się nowe informacje
Poseł PiS Zbigniew Bogucki zapowiedział w Polskim Radiu 24, że w sprawie związanej z mieszkaniem pana Jerzego, które przejął Karol Nawrocki, pojawią się nowe informacje. - Nie chcieliśmy o tym rozmawiać dlatego, że też dotykamy życia tej osoby, tego konkretnego człowieka. Natomiast media i nasi przeciwnicy polityczni przypuściły tak frontalny atak, że musimy też tę kwestię uregulować - stwierdził.
2025-05-12, 19:00
- Gościem Marcina Zawady w audycji "Rozmowa Polskiego Radia 24" w poniedziałek (12.05) o godz. 17.30, był Zbigniew Bogucki z PiS
Afera wokół mieszkania Nawrockiego
Portal Onet w zeszłym tygodniu ujawnił, że kandydat na prezydenta popierany przez PiS, a zarazem prezes IPN Karol Nawrocki, wbrew deklaracji z debaty prezydenckiej w "Super Expresie", jest właścicielem dwóch mieszkań - a nie jednego. Poza mieszkaniem, w którym mieszka wraz z rodziną, posiada również kawalerkę w Gdańsku. Później portal podał, że w 2017 roku Jerzy Ż. - ówczesny właściciel kawalerki - przekazał ją Nawrockiemu i jego żonie w zamian za opiekę i utrzymanie, czyli na zasadzie umowy dożywocia. "Nie ulega wątpliwości, że w tej chwili Nawrocki panem Jerzym się nie opiekuje ani mu nie pomaga. Ustaliliśmy, że mężczyzna został umieszczony w jednym z państwowych DPS-ów w Gdańsku i to pracownicy tej placówki się nim zajmują" - przekazał Onet.
Posłuchaj
Zbigniew Bogucki uważa, że sprawa mieszkania Karola Nawrockiego została wywołana przez jego politycznych konkurentów, a sam Nawrocki - podczas debaty "Super Expressu" - nie skłamał, mówiąc, że posiada tylko jedno mieszkanie. - Nie mieszkał tam, nie przebywał, nie wprowadzał tam rodziny, nie czerpał z tego korzyści majątkowych w postaci np. najmu. Nie miał nawet kluczy, tylko de facto uratował dach nad głową człowiekowi, który był w bardzo trudnej sytuacji - powiedział poseł PiS.
Będą nowe informacje?
Zbigniew Bogucki zapowiedział, że w sprawie mieszkania pana Jerzego pojawią się nowe informacje, "że o tę pomoc po prostu ten człowiek prosił i tę pomoc uzyskał". Zapytany przez prowadzącego rozmowę, czy Karol Nawrocki lub jego sztab pokaże w tej sprawie jeszcze jakieś nowe dokumenty, odpowiedział, że "mamy do czynienia ze zmasowaną akcją, która ma pomawiać i pozbawić zaufania do Karola Nawrockiego". - Karol Nawrocki wtedy, kiedy ten człowiek był w potrzebie, pomógł mu, wyciągnął rękę, pomagał mu także, kiedy był w bardzo trudnych sytuacjach życiowych i osobistych. I myślę, że to będzie bardzo ciekawa informacja - przyznał Bogucki. - Nie chcieliśmy o tym rozmawiać dlatego, że też dotykamy życia tej osoby, tego konkretnego człowieka. Natomiast media i nasi przeciwnicy polityczni, przypuściły tak frontalny atak, że musimy też tę kwestię uregulować - dodał poseł PiS.
Umowa dożywocia
Kika dni temu poseł PiS Przemysław Czarnek powiedział że - pomimo twierdzeń Onetu - w żadnym urzędowym dokumencie nie ma mowy o zawarciu tzw. umowy dożywocia. Poseł PiS dodał, że w 2012 r. Nawrocki i jego żona zawarli z panem Jerzym umowę dotyczącą zobowiązania się do kupna mieszkania mężczyzny nie później niż do końca marca 2017 r. Jak dodał, w księgach wieczystych widnieje umowa sprzedaży mieszkania oraz akt notarialny z 6 marca 2017 roku, które potwierdzają, że Jerzy Ż. sprzedał Nawrockiemu i jego żonie mieszkanie za 120 tys. zł.
REKLAMA
W piątek portal Interia opublikował dokument z 10 sierpnia 2021 r., z którego wynika, że Nawrocki zobowiązał się do dożywotniej opieki nad Jerzym Ż. Pod pismem widnieją dwa odręczne podpisy - Karola Nawrockiego i Jerzego Ż.
Bogucki wskazuje na służby
- Jeżeli patrzymy na oświadczenie, które ostatnio wypłynęło, czy informacje o mieszkaniach, to wszystko znajdowało się w ankiecie bezpieczeństwa Karola Nawrockiego, który zresztą uzyskiwał - to też warto powiedzieć - także pod rządami Platformy Obywatelskiej certyfikaty, najwyższe praktycznie certyfikaty bezpieczeństwa. Więc jeżeli wtedy służby prześwietlały Karola Nawrockiego jako szefa Instytutu Pamięci Narodowej, na innych jego stanowiskach i wszystko było ok, to nagle, tuż przed wyborami, przed pierwszą turą, okazuje się, że wyciekają dokumenty. Wszystko wskazuje na to, że ze służb, no bo skąd te dokumenty są? - tłumaczył Zbigniew Bogucki.
Źródło: Polskie Radio 24/paw
Polecane
REKLAMA