ZUS od dochodu. Premier deklaruje, że nikt nie zapłaci wyższych składek

2019-09-11, 15:08

ZUS od dochodu. Premier deklaruje, że nikt nie zapłaci wyższych składek
Premier Mateusz Morawiecki podczas wizyty w firmie SuperDrop, 11 bm. w Karczewie (woj. mazowieckie). . Foto: PAP/Mateusz Marek

- Po zmianach nikt nie zapłaci więcej na ZUS niż jest to obecnie - zadeklarował premier Mateusz Morawiecki. Szef rządu odniósł się do informacji, że zapowiadana na konwencji wyborczej PiS zmiana reguły - ZUS od dochodu, nie od przychodu - podniesie składki dla małego i średniego biznesu.

Posłuchaj

Prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński powiedział, że przeciwnicy wprowadzenia nowych wysokości składek na ZUS posługują się fake newsami, aby zdyskredytować plany przedstawione przez premiera Mateusza Morawieckiego.(IAR)
+
Dodaj do playlisty

- Przeznaczamy ok. miliarda złotych na zmniejszenie obciążeń w ZUSie dla małych i mikro firm. ZUS będzie mógł być dla nich obliczany nie tylko od przychodu, ale też do pewnego poziomu dochodu - mówił premier na spotkaniu w Karczewie.

Program wyborczy PiS zakłada opłatę składek na ZUS dla najmniejszych firm od dochodu, nie od przychodu

Przypomnijmy. Premier Mateusz Morawiecki podczas sobotniej konwencji PiS w Lublinie zapowiedział, że po wprowadzeniu Małej Działalności Gospodarczej składka na ZUS ma być liczona od dochodu, a nie od przychodu.

Powiązany Artykuł

pieniądze portfel 1200 free
Eksperci: jak gospodarka poradzi sobie z radykalnym wzrostem płacy minimalnej

Premier mówi, dla kogo ulga

Jak wyjaśnił, "tak to obecnie jest kalibrowane", aby koszty, czyli "łączna niewpłacona pula pieniędzy do Funduszu Ubezpieczeń Społecznych, nie przekraczała 1 mld zł". Morawiecki dodał, że ulga powinna objąć tych, dla których "można powiedzieć, że ryczałtowa stawka ZUS jest podstawą opłat na Fundusz Ubezpieczeń Społecznych".

- Wszyscy ci, czy oni są samozatrudnieni, czy zatrudniają paru pracowników, i od tych pracowników, którzy są również na działalności gospodarczej, jest uiszczany ZUS, dla wszystkich tych osób ta ulga będzie przygotowana - oświadczył szef rządu. Jak dodał, ulga ma kosztować państwo ok. 1 mld zł.

Wczoraj to same zapewnienie złożyła Minister Przedsiębiorczości i Techmologii Jadwiga Emilewicz. Jak tłumaczyła, propozycja premiera Morawieckiego ma dotyczyć zmiany kategorii przychodowej na dochodową dla najmniejszych przedsiębiorców.

Minister wyjaśniła, że to propozycja dla przedsiębiorców osiągających niewielkie dochody.

- To ewolucja funkcjonujących obecnie przepisów prawnych w zakresie tzw. Małego ZUS-u. Przypomnijmy, z Małego ZUS-u korzysta dziś 178 tysięcy najmniejszych przedsiębiorców, czyli prawie 70 procent wszystkich uprawnionych. Niższe, proporcjonalne do przychodów składki ZUS to dziś rozwiązanie dla prowadzących jednoosobową działalność gospodarczą, których roczne przychody nie przekraczają 30-krotności minimalnego wynagrodzenia za pracę - tłumaczyła.

Emilewicz podkreśliła, że dzięki tej zmianie "więcej podmiotów będzie mogło z tego rozwiązania skorzystać".

- Nie mówimy o likwidowaniu ryczałtu. Nikt nic takiego nie powiedział. Te alarmujące wieści, które mówią, że prawnik, architekt, lekarz, dziennikarz, którzy dzisiaj płacą nieco ponad 16 tys. zł rocznie składek na ubezpieczenia społeczne, będą teraz płacić ponad 20 tys. zł - są z gruntu nieprawdziwe. Nie ma takiej propozycji na stole i nie taką zapowiadał pan premier - wskazała.

Powiązany Artykuł

Jarosław Kaczyński Photo by Wojciech Kusiński Polish Radio.jpg
Jarosław Kaczyński: polityka niskich płac jest przeciwko interesom pracowników

Najmniejszy biznes zaniepokojony

Wcześniej zapowiedź zgłoszona na konwencji wywołała pytania najmniejszych przedsiębiorców - dziś większość z nich płaci po ok. 1316 zł. Od nowego roku będzie to ok. 1500 zł. Odejście od ryczałtowej składki sprawiłoby, że każdy kto ma dochody powyżej 3000 zł, zapłaciłby więcej niż obecnie.

Przykładowo, mający po 10 czy 15 tys. dochodu płaciliby nawet kilkukrotnie wyższą stawkę niż dziś.

Taka podwyżka podatku nikomu jednak nie grozi. Rząd uspokaja, że doszło do nadinterpretacji słów premiera.

Przypomnijmy - rząd zadeklarował odejście od ryczałtowego ZUS, ale tylko dla tzw. małej działalności gospodarczej. Obecnie to ok. 170-180 tys. przedsiębiorców. Nie płacą oni 1316 zł składki wynoszącej 1316 zł, ale kwotę uzależnioną od swoich zeszłorocznych przychodów. Często jest to kilkaset złotych mniej.

Przedsiębiorcy obecnie mają dwie możliwości obniżenia swoich składek ZUS.

Jedna z nich to tzw. ZUS preferencyjny, dostępny tylko dla początkujących przedsiębiorców przez pierwsze dwa lata działalności. W 2020 roku wyniosą one 232,55 zł (bez składki zdrowotnej), czyli o 8,9 proc. więcej niż obecnie, co wynika z podwyżki płacy minimalnej.

2019

                        2020

Składka emerytalna

130,00 zł

                      143,47 zł

Składka rentowa

53,28 zł

                         58,80 zł

Składka chorobowa

16,32 zł

                         18,01 zł

Składka wypadkowa

11,12 zł

                         12,27 zł

Składka na Fundusz Pracy

-

-

Składka zdrowotna

342,32 zł

                      będzie znana w styczniu

Łącznie

555,89 zł

                      232,55 zł plus składka zdrowotna

Druga opcja to składki płacone od wysokości przychodu. Aby z niej skorzystać trzeba się zmieścić w limicie – przychody nie mogą przekroczyć 30-krotności minimalnego wynagrodzenia za poprzedni rok.

W tym roku limit wynosił 63 tys. zł (średnio 5250 zł miesięcznie), a w przyszłym roku wzrośnie do 67,5 tys. zł (średnio 5625 zł miesięcznie). Jeszcze bardziej limit wzrośnie w 2021 roku, gdy wyniesie 73,5 tys. zł (średnio 6125 zł miesięcznie).

IAR, PAP, money.pl, Forbes.pl, jk

Polecane

Wróć do strony głównej