Koncesje na węgiel z zagranicy: importer wniesie kaucję od 1 do 20 mln zł
Żadnych poprawek nie zgłoszono w Sejmie w środę wieczorem w drugim czytaniu projektu nowelizacji Prawa energetycznego, wprowadzającej m.in. koncesje na obrót węglem z zagranicy. Ustawa trafi teraz do głosowania, poparcie zadeklarowały wszystkie kluby.
2014-11-05, 22:20
Projektowana nowelizacja, w zamyśle autorów ma chronić sektor węglowy przed nieuczciwą zagraniczną konkurencją, poprzez wprowadzenie koncesji na sprzedaż węgla zza granicy. To jeden z pomysłów rządu na poprawę sytuacji w polskim górnictwie. Aby prace nad nią były szybsze, do Sejmu trafiła jako projekt grupy posłów PO.
Koncesje zabezpieczone na majątku importerów węgla
Koncesje miałby wydawać Prezes Urzędu Regulacji Energetyki. W trakcie prac wnioskodawcy zgłosili do projektu pakiet poprawek, de facto zgłoszonych przez rząd. Najważniejsze wprowadzane dodatkowo rozwiązanie - to system zabezpieczeń majątkowych, jakie mają składać importerzy węgla, w zamyśle analogiczny do obowiązujących od niedawna kaucji przy imporcie paliw płynnych.
Kaucja koncesyjna od 1 do 20 mln zł
Zaproponowano, by kaucja przy imporcie koksu wynosiła 1 mln zł, przy imporcie węgla energetycznego grubego - zawierającego co najmniej 80 proc. ziaren o grubości ponad 50 mm - wynosiła 2 mln, a przy imporcie węgla energetycznego drobnego - 20 mln zł.
Trzy urzędy będą kontrolować i karać importerów
Uzyskanie koncesji na import miałoby być warunkowane spełnianiem przez sprzedawcę norm środowiskowych UE, kontrolowanie i karanie podmiotów koncesjonowanych przypadłoby prezesowi URE, natomiast kaucje składane byłyby do naczelnika właściwego urzędu skarbowego, który wydawałby odpowiednie zaświadczenie.
Odmowa koncesji ze względu na "zagrożenie bezpieczeństwa państwa".
W projekcie dodano również zapisy doprecyzowujące procedury dotyczące kaucji oraz tzw. klauzulę generalną - modyfikację zmiany zaproponowanej przez PiS. Zawiera ona zapis, że Prezes URE może odmówić wydania koncesji na obrót zagranicznym węglem ze względu na "zagrożenie bezpieczeństwa państwa".
PAP, jk
REKLAMA