Wybory w Stanach Zjednoczonych. "Pokażą, w którą stronę pójdzie Ameryka"

W Stanach Zjednoczonych Amerykanie wybierają pomiędzy demokratką Kamalą Harris a republikaninem Donaldem Trumpem. - Na naszych oczach dzieje się historia. To bardzo ważne wybory. One pokażą, w którą stronę pójdzie Ameryka - powiedział w Polskim Radiu 24 prof. Włodzimierz Batóg z Uniwersytetu Warszawskiego. 

Robert Bartosewicz

Robert Bartosewicz

2024-11-05, 21:52

Wybory w Stanach Zjednoczonych. "Pokażą, w którą stronę pójdzie Ameryka"
Kolejka do komisji wyborczej w USA . Foto: PAP/EPA/ALLISON DINNER

Amerykanie wybierają 47. prezydenta USA. Pierwsze oficjalne wyniki politycznej walki pomiędzy kandydatką demokratów Kamalą Harris a przedstawicielem republikanów Donaldem Trumpem poznamy w środę rano czasu polskiego.

Posłuchaj

prof. Włodzimierz Batóg o wyborach w USA (Świat w powiększeniu) 21:35
+
Dodaj do playlisty

Zdaniem gościa Polskiego Radia 24 "na naszych oczach dzieje się historia". - To bardzo ważne wybory. One pokażą, w którą stronę pójdzie Ameryka. Jeżeli Kamala Harris wygra, będzie to taka Ameryka, jaka była w czasach Joe Bidena. Jeżeli wygra Donald Trump, w oczywisty sposób będzie się on odwoływał do własnej polityki, którą prowadził, będąc prezydentem od 2016 roku - powiedział prof. Włodzimierz Batóg.

Wybory prezydenckie w USA. Jakie znaczenie ma układ sił w Kongresie? 

Według niego "to wybory ważne, ale czas pokaże, czy okażą się wielkim przełomem". - Jeden i drugi kandydat musiałby zrobić coś naprawdę wyjątkowego, żeby były przełomem i były porównywalne na przykład z wyborem 40-letniego Johna Kennedy’ego w 1960 roku - podkreślił ekspert.

REKLAMA

- Warto zwrócić uwagę jeszcze na jedną rzecz, o czym w Polsce bardzo często się zapomina: wybory prezydenckie to również wybory do Kongresu. Wybiera się nie tylko prezydenta, ale również Izbę Reprezentantów i część Senatu. Mówię o tym dlatego, że ewentualna polityka przyszłego prezydenta będzie zależała od tego, jaki będzie skład Izby Reprezentantów i Senatu - dodał.

Jak wyjaśniał, "niezależnie od tego, kto wygra wybory, to korzystny w amerykańskim parlamencie układ dla zwycięzcy, będzie mu uławiał rządzenie". - Natomiast jeżeli prezydent będzie demokratą, a Kongres będzie republikański albo odwrotnie, to prezydent będzie miał bardzo duży problem, żeby cokolwiek przeprowadzić. Bo jego inicjatywy będą po prostu blokowane na forum parlamentu - powiedział prof. Włodzimierz Batóg.

Jak wybiera się prezydenta w USA?

Proces wyborów prezydenckich w USA jest dość złożony i różni się od typowego systemu, w którym wygrywa kandydat z największą liczbą głosów obywateli. Zamiast tego, głosy wyborców z każdego stanu przekładają się na tzw. Kolegium Elektorów, które faktycznie wybiera prezydenta.

  • Głosowanie powszechne. W pierwszej kolejności odbywa się głosowanie powszechne, w którym wszyscy obywatele głosują na swojego kandydata. Jednak ich głosy nie przekładają się bezpośrednio na wybór prezydenta. W każdym stanie kandydaci rywalizują o poparcie wyborców i próbują uzyskać większość głosów. W zależności od wyniku tego głosowania, kandydat wygrywający w danym stanie zdobywa określoną liczbę elektorów przypisanych do tego stanu.
  • Kolegium Elektorów. Wybory prezydenckie w USA tak naprawdę rozstrzygają się na poziomie Kolegium Elektorów, które składa się z 538 elektorów. Każdy stan ma określoną liczbę elektorów, uzależnioną od liczby mieszkańców i reprezentacji stanu w Kongresie (suma liczby senatorów i reprezentantów). Na przykład Kalifornia, najludniejszy stan, ma 55 elektorów, podczas gdy mniejsze stany jak Alaska mają ich tylko 3.
  • System "zwycięzca bierze wszystko". Większość stanów stosuje zasadę "winner takes all". Oznacza to, że kandydat, który wygra głosowanie powszechne w danym stanie, zdobywa wszystkie głosy elektorskie tego stanu. Na przykład jeśli kandydat A zdobywa więcej głosów niż kandydat B w Teksasie, cała pula 38 głosów elektorskich z Teksasu przypada kandydatowi A. Jedynie dwa stany, Maine i Nebraska, stosują system proporcjonalny, gdzie głosy elektorskie mogą być podzielone między kandydatów.
  • Spotkanie Kolegium Elektorów. Po głosowaniu powszechnym elektorzy zbierają się w grudniu w stolicach swoich stanów, aby formalnie oddać swoje głosy na prezydenta i wiceprezydenta. Choć teoretycznie elektorzy mogą głosować inaczej, niż wskazały wyniki w ich stanie, w praktyce rzadko się to zdarza.
  • Oficjalne zatwierdzenie wyników. Po oddaniu głosów przez elektorów trafiają one do Kongresu USA, gdzie w styczniu następuje ich oficjalne zatwierdzenie. Wiceprezydent, jako przewodniczący Senatu, ogłasza wyniki głosowania. Kandydat, który zdobywa co najmniej 270 głosów elektorskich (ponad połowę z 538), wygrywa wybory i zostaje prezydentem.
Czytaj także:

* * *

Audycja: Świat w powiększeniu

Prowadzi: Michał Strzałkowski

Gość: prof. Włodzimierz Batóg (UW)

Data emisji: 5.11.2024

REKLAMA

Godzina emisji: 20.33

PR24/bartos/wmkor

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej