Unia zwiększa cła na Rosję i Białoruś. Duża szansa dla polskich producentów
Parlament Europejski przegłosował 22 maja podwyższenie ceł na nawozy importowane z Rosji i Białorusi. To ogromna szansa dla polskich zakładów, które już są potentatami na skalę europejską, ale do tej pory musiały borykać się z zalewem tańszych – dzięki niskim cenom gazu po stronie producentów – nawozów ze wschodu.
2025-05-22, 10:42
- Unia Europejska zwiększa cła na import nawozów z Rosji i Białorusi
- Polska zajmuje wiodącą pozycję w produkcji nawozów w UE, ale od 2023 roku stała się importerem netto, a napływ nawozów z Rosji i Białorusi stanowi ponad 60 procent polskiego importu w pierwszej połowie 2024 roku, będąc znaczącym zagrożeniem dla krajowych producentów
- Nałożenie ceł może przynieść polskim i unijnym producentom korzyści w postaci wyrównania warunków konkurencji i umożliwienia wykorzystania istniejących mocy produkcyjnych, co może ograniczyć ryzyko wzrostu cen nawozów i żywności
Polska jest unijnym liderem w produkcji nawozów azotowych, jednak w ostatnich latach boryka się z zalewem tańszych konkurencyjnych produktów z Rosji i Białorusi. Przyjęte przez Parlament Europejski nowe rozporządzenie zakłada m.in. stopniowe zwiększanie taryf celnych na nawozy importowane do Wspólnoty z tych krajów.
Ten ruch jest postrzegany jako odpowiedź na dynamiczny wzrost importu nawozów z tych kierunków w ostatnich latach, co stanowi poważne wyzwanie dla europejskiego przemysłu. Głównym powodem, dla którego UE dąży do nałożenia tych barier handlowych, jest walka z nieuczciwą konkurencją. Jak zauważyła europosłanka Marta Wcisło, rosyjska ekspansja na rynku unijnym opiera się na niskich cenach gazu, będącego kluczowym składnikiem w produkcji nawozów i stanowiącego ponad 60 procent ich kosztu. Większe cła to szansa dla polskich producentów na dalsze zwiększenie konkurencyjności i zwiększenie produkcji i sprzedaży.
Cła na nawozy z Rosji i Białorusi. Jak skorzysta Polska?
- W 2024 roku do Unii Europejskiej wpłynęło 4,4 mln ton rosyjskich nawozów za ponad 1,5 mld euro. To ponad 30 procent całego unijnego importu nawozów. Od początku wojny w Ukrainie do Unii wpłynęły z Rosji i z Białorusi nawozy za 6,4 mld euro. To są krwawe pieniądze, które finansują wojnę i napaść Rosji na Ukrainę – zauważyła europosłanka.
Rosja, będąc jednym z największych światowych producentów nawozów, nieustannie zwiększa swoją produkcję i, w przeciwieństwie do wielu państw europejskich, dysponuje własnymi, bogatymi złożami gazu ziemnego, fosforytów i soli potasowych, co czyni ją całkowicie samowystarczalną w tym zakresie. Ta przewaga kosztowa pozwala Rosji oferować nawozy po cenach, z którymi europejscy producenci, w dużej mierze polegający na importowanych surowcach i dotknięci skutkami kryzysu energetycznego, mają trudności konkurować. Objęcie cłami również Białorusi ma na celu uniemożliwienie obchodzenia sankcji i potencjalnego przekierowywania rosyjskiego importu przez ten kraj.
REKLAMA
Polska na tle innych krajów Unii Europejskiej zajmuje bardzo silną pozycję w produkcji nawozów. Jesteśmy drugim największym producentem nawozów ogółem w UE, tuż za Niemcami, oraz niekwestionowanym liderem w produkcji nawozów azotowych i fosforowych. Mimo to, polski przemysł nawozowy, opierający swoją produkcję w znacznej mierze na importowanych surowcach, takich jak gaz ziemny, fosforyty czy sól potasowa, odnotował spadek produkcji w ostatnich latach, częściowo z powodu wysokich cen tych surowców.
Od roku 2023 Polska stała się importerem netto nawozów mineralnych, a to ujemne saldo handlowe systematycznie się pogarsza. Kluczowym czynnikiem przyczyniającym się do tej sytuacji jest znaczący napływ nawozów z Rosji i Białorusi. Według danych przedstawionych przez europosłankę Martę Wcisło, w pierwszej połowie 2024 roku do Polski sprowadzono z tych dwóch krajów ponad 700 tysięcy ton nawozów o wartości miliarda euro, co stanowi ponad 60 procent całego polskiego importu nawozów. Ten zalew tańszych nawozów ze Wschodu jest postrzegany jako bezpośrednie zagrożenie dla kondycji polskich producentów, którzy muszą konkurować z produktami subsydiowanymi niskimi cenami gazu, co osłabia ich pozycję rynkową i potencjalnie prowadzi do ograniczenia produkcji.
Nałożenie unijnych ceł na nawozy z Rosji i Białorusi otwiera realne szanse na poprawę sytuacji polskich producentów. Przede wszystkim cła mają na celu wsparcie krajowej produkcji nawozów w UE, która ucierpiała podczas kryzysu energetycznego. Zwiększenie taryf ma sprawić, że import z Rosji będzie stopniowo zastępowany innymi źródłami. To wyrówna warunki konkurencji, przeciwdziałając przewadze rosyjskich producentów wynikającej z niskich cen gazu.
Wyższe cła na nawozy. Czy żywność podrożeje?
Unijny przemysł nawozowy dysponuje około 20 procentami wolnych mocy produkcyjnych, co odpowiada około 3 milionom ton. Wykorzystanie tych mocy, pobudzone przez zmniejszenie importu ze Wschodu, mogłoby niemal całkowicie zrekompensować niedobór wynikający z ograniczenia rosyjskiego importu do UE. Dodatkowo, środki taryfowe ułatwią dalszą dywersyfikację dostaw z krajów trzecich, jako że na rynku światowym dostępnych jest wielu alternatywnych dostawców. Dla polskich zakładów oznacza to potencjalną szansę na zwiększenie produkcji i wykorzystanie pełnych mocy, co przełożyłoby się na lepszą kondycję finansową i stabilność zatrudnienia w branży.
REKLAMA
Czy nałożenie ceł wpłynie na ceny nawozów, a w konsekwencji na ceny żywności? Chociaż intuicyjnie można by przypuszczać, że ograniczenie dostaw z tańszego źródła mogłoby spowodować wzrost cen, to negatywne skutki dla cen rynkowych mogą być ograniczone. Niektóre państwa członkowskie, które już wcześniej zrezygnowały z rosyjskich nawozów azotowych, nie odnotowały niedoborów dostaw ani wzrostu cen rynkowych. Wynika to po części z istnienia wspomnianych wolnych mocy produkcyjnych w samej UE oraz dostępności alternatywnych dostawców na rynku globalnym.
Zobacz także:
- Sklepy przyspieszają z promocjami. Mają ukryty cel
- Ceny jajek, pasty do zębów i masła. Duże zmiany z miesiąca na miesiąc
- Kawa stanie się luksusem? Jej ceny na giełdach szaleją
Źródło: PE/PAP/topagrar.pl/MT
REKLAMA